Notowania firm przemysłowych spadały pod dyktando Caterpillara, producenta maszyn budowlanych, i DuPont, potentata chemicznego. Tracił też FedEx, operator największej na świecie towarowej linii lotniczej, którego notowania są ściśle związane z koniunkturą w gospodarce.

W Europie indeksy też spadały. Ich straty wzrosły po publikacji raportu z rynku pracy za oceanem. Później mozolnie odrabiały straty, a na finiszu Stoxx Europe 600 miał na minusie 0,4 proc. Przypływ optymizmu co do perspektyw rozwiązania kwestii greckiego zadłużenia sprawił, że w górę poszły notowania tamtejszych banków. Spośród wielkiej trójki najbardziej rosły notowania Alpha Banku. Jego akcje drożały ponad 4 proc. Kapitalizacja jego mocniejszych konkurentów – National Bank of Greece i EFG Eurobank Ergasias rosła w granicach 2 proc. Inwestorzy o ponad 2 proc. podbili kurs Fiata, kiedy się dowiedzieli, że włoski producent aut za ostatni 6-proc. pakiet akcji Chryslera zapłaci rządowi USA pół miliarda dolarów. We Frankfurcie na nastrojach mocno zaważyły spekulacje, że energetyczni giganci E.ON i RWE będą musieli przyciąć swoje prognozy. „Financial

Times Deutschland” napisał, że czołowi producenci energii z powodu zamknięcia siłowni atomowych stracą około 3,5 miliarda euro przychodów rocznie. W Londynie taniały kolosy surowcowe BHP Billiton i Rio Tinto. Spółki wydobywcze prezentowały się najgorzej spośród 19 grup branżowych w indeksie Stoxx Europe 600. Aż kilkanaście procent potaniały akcje Bank of Ireland, który będzie sprzedawał papiery nowej emisji po 10 centów.

W handlu elektronicznym w Nowym Jorku ropa naftowa przed godz. 13 naszego czasu taniała o 1,07 dolara do 99,33 USD za baryłkę. Wcześniej maksymalna zwyżka ceny wynosiła 47 centów. O 17,10 naszego czasu w Nowym Jorku surowiec taniał 85 centów (do 100,15 USD), w Londynie zaś gatunek Brent kosztował 114,52 USD (minus 65 centów).

Na rynku miedzi gracze ciągnęli ceny w górę po wcześniejszym ich spadku w ciągu poprzednich trzech dni o 2,4 proc. International Copper Study Group przewiduje, że w tym roku popyt przewyższy podaż metalu o 279 tys. ton. O godz. 17.10 zwyżka w Londynie wynosiła 165 dolarów (9085 USD). Złoto w piątek najpierw taniało. Ton nadawali inwestorzy, którzy uznali, że cena kruszcu zawędrowała zbyt wysoko w zbyt krótkim okresie i pozbywali się go, by chronić zyski. Dennis Gartman, wydawca biuletynu inwestycyjnego, który przewidział spadek cen surowców w 2008 roku, swoją pozycję na rynku złota zmniejszył o połowę, gdyż przestraszył go czwartkowy spadek ceny. W piątek o godz. 17,10 w Londynie złoto drożało prawie 4 dolary do 1537,85 USD.