W indeksie Dow Jones wyróżniały się Microsoft, American Express i Hewlett-Packard. Nowojorskie indeksy zyskały wczoraj około 1 proc. także na skutek przypływu optymnizmu, że Grecja może niebawem otrzymać pomoc finansową. Niemiecki dzienik „Die Welt" napisał, że w zamianie greckiego długu może wziąć udział Europejski Bank Centralny, który ma obligacje tego kraju o wartości 50 miliardów euro. Na parkietach europejskich do końca sesji dominowała sprzedaż, chociaż indeksom udało się odrobić znaczną część strat. Wskaźnik Euro Stoxx 50 zakończył dzień 0,2 proc. pod kreską. Inwestorzy pozbywali się zwłaszcza akcji banków, gdyż agencja ratingowa Moody's Investors Service zagroziła obniżką ocen m.in. kilkunastu instytucji działających w skali globalnej. Hiszpański Banco Santander taniał również dlatego, że tamtejszy nadzór rynku kapitałowego zniósł zakaz krótkiej sprzedaży akcji firm finansowych. Z tego powodu mocno traciły też walory Banco Bilbao Vizcaya Argentaria oraz Bankia SA. Kapitalizacja tego ostatniego obniżyła się ponad 8 proc. Zanosi się na to, że jeszcze w tym tygodniu w ślady nadzoru hiszpańskiego mogą pójść francuski i belgijski. Przykrość swoim akcjonariuszom sprawiła ABB, największy na świecie producent sprzętu do dystrybucji prądu. Firma ta rozczarowała inwestorów wynikami za IV kwartał. Najgorzej wiodło się spółkom wydobywczym, w których notowania uderzyły spadające ceny miedzi. Jeśli nie pojawią się negatywne informacje, w Europie są dzisiaj szanse na wzrosty.
Notowania ropy naftowej utrzymywały się blisko najwyższego poziomu od pięciu tygodni. Z jednej strony do zakupów zachęcały dobre dane z rynku pracy i przemysłu w USA, ale był też powód do sprzedaży, czyli manewry powodujące opóźnienie udzielenia pomocy Grecji. Cena gatunku Brent w Londynie zmieniała się w przedziale 118,32–119,90 dolara, a po godz. 17.30 naszego czasu surowiec ten drożał o 0,77 USD do 119,71 USD.
Cena miedzi w Nowym Jorku osiągnęła najniższy poziom od trzech tygodni. Za funt metalu płacono zaledwie 3,7395 dolara. W Londynie w najgorszym momencie był on wyceniany na 8204 dolary za tonę w dostawach za trzy miesiące. – Rynki wyglądają na zmęczone – zauważył William Adams, analityk Basemetals. com. W sytuacji, kiedy Europa zmierza ku recesji, jego zdaniem, trudno jest uzasadnić cenę powyżej 7500 dolarów, nie mówiąc o 8000 USD. Innym czynnikiem niepokojącym inwestorów są perspektywy koniunktury w Chinach, które są największym konsumentem tego metalu. Po 17.30 miedź w Londynie kosztowała 8297 USD (-74 USD), a złoto 1720 USD (-8,8 USD).