Ministerstwo Skarbu tradycyjnie już odmówiło wczoraj jakichkolwiek informacji w tej sprawie. Zdaniem osób zbliżonych do transakcji największe szanse na przejęcie poznańskiej spółki ma na tym etapie francuski EdF. Wciąż jednak o jej kupno starają się Kulczyk Investments czy czeski Energeticky a Prumyslovy Holding.
Obecnie spotkania odbywają się na poziomie doradców inwestycyjnych. Dla ministra Skarbu Państwa pracują banki Rothschild i Credit Suisse oraz kancelaria prawna Weil, Gotshal & Manges-Paweł Rymarz. Z kolei interesów spółki Jana Kulczyka pilnuje m.in. bank Goldman Sachs.
Silny zespół doradców ma także czarny koń tego przetargu prywatyzacyjnego, czyli francuski EdF. Kluczową jego postacią jest partner kancelarii Dewey & LeBoeuf Lejb Fogelman. Wśród banków są Societe Generale i Morgan Stanley.
Za 51 proc. akcji Enei, które sprzedaje minister skarbu, wybrany ostatecznie inwestor zapłaci ponad 5,6 mld zł. Oczekiwana jest bowiem cena przekraczająca 25 zł za akcję spółki. Na wczorajszej sesji notowania tej trzeciej co do wielkości w kraju grupy energetycznej wzrosły o 0,63 proc. Na koniec dnia płacono za nie po 24,1 zł.