Polskie firmy oraz koreański gigant sektora energetyki jądrowej, firma KHNP, nadal rozmawiają o zawarciu umowy inwestycyjnej przybliżającej obie strony do powstania planowanej, drugiej elektrowni jądrowej w Polsce w wielkopolskim Pątnowie. Wizyta południowokoreańskiego prezydenta Yoon Suk-Yeola stała się okazją do podsumowania prac nad tym projektem.
Powołana do życia w kwietniu tego roku spółka celowa, PGE PAK Energia Jądrowa, w której po 50 proc. udziałów ma Polska Grupa Energetyczna i wielkopolski ZE PAK, nadal prowadzi rozmowy o umowie inwestycyjnej z dostawcą technologii z Korei, z firmą KHNP. To ona miałaby zostać trzecim partnerem projektu, poprzez powołanie kolejnej spółki celowej, już bezpośrednio odpowiedzialnej za realizację tego projektu. W tej nowej spółce nie mniej niż 51 proc. udziałów ma należeć do PGE PAK Energia Jądrowa, a pozostałe do 49 proc. udziałów do KHNP. Z informacji ze spółek wynika, że wizyta delegacji z Korei nie przyspieszy tych rozmów. Zdaniem PGE mogą one potrwać jeszcze co najmniej kilka miesięcy i zakończyć się pod koniec roku.
Jednocześnie trwają inne prace, które mają doprowadzić do przyspieszenia realizacji elektrowni jądrowej w Wielkopolsce. Chodzi o badania lokalizacyjne. Wstępne badania wskazują, że na terenie elektrowni węglowej w Pątnowie można wybudować planowane bloki jądrowe. Jednak pełnych badań brakuje, są obecnie prowadzone. Największym wyzwaniem może być przygotowanie czasochłonnego raportu środowiskowego. W przypadku pierwszej elektrowni jądrowej, która ma powstać w pomorskim
Choczewie, prace nad raportem zajęły dziesięć lat. Zdaniem ZE PAK, firmy są w stanie przejść cały proces uzyskania pozwoleń środowiskowych w ciągu trzech, czterech lat, czyli szybciej niż trwało to w przypadku lokalizacji pierwszej elektrowni.
Zgodnie z planami w Pątnowie mają powstać dwa reaktory APR1400 o łącznej mocy 2800 MW. Mogłyby one dostarczyć ok. 22 TWh energii, czyli ok. 10–12 proc. konsumpcji energii w Polsce. Elektrownia miałaby rozpocząć prace najwcześniej w 2035 r.