– Zgodnie z harmonogramem wszystkie zaległe rachunki miały być dostarczone do odbiorców do końca I kwartału 2018 r. Jednak do końca lipca udało nam się rozwiązać problem związany z dostarczeniem większości z około 80 tys. zaległych faktur – tłumaczył podczas briefingu zorganizowanego w jednym z biur obsługi klienta Energi jej prezes Daniel Obajtek.
Ci klienci – jak zapewnia spółka – mogą być spokojni o regularne wystawianie rachunków. Z kolei pojedyncze przypadki umów z lat 2015–2016, a także niektóre tegoroczne umowy odbiorców, którzy zgłosili brak terminowych faktur, zostaną rozpatrzone do końca sierpnia. Obajtek wskazał na jeszcze około 2 tys. takich klientów w grupie sprzedającej prąd do 2,9 mln odbiorców indywidualnych i biznesowych.
Problem z fakturami od Energi narastał od 2013 r., ale – jak wskazał Obajtek – nasilił się w 2015 r. Wtedy podjęto decyzję o przeniesieniu danych o klientach do nowego, niestabilnego systemu billingowego. Zrobiono to przedwcześnie z uwagi na sądowy spór z wykonawcą oprogramowania.
Jak podkreśla Energa, jej nowe władze w marcu rozpoczęły funkcjonowanie przede wszystkim od pochylenia się właśnie nad tym problemem. Powołane zostały między innymi dedykowane tylko tej sprawie zespoły ekspertów. – Koordynowały one prace m.in. specjalistów z zakresu technologii informatycznych zmierzających do usprawnienia procesu fakturowania. Niezależnie od tego prowadzone są testy funkcjonalności obecnego systemu billingowego – zaznacza Adam Kasprzyk, rzecznik Energi. Zapewnia przy tym, że prowadzony jest audyt mający na celu dokonanie kompleksowej oceny funkcjonowania systemu.