Statoil wejdzie na polski Bałtyk

Inwestorzy euforycznie zareagowali na informacje o znalezieniu przez Polenergię strategicznego partnera do budowy dwóch farm wiatraków na morzu. Prąd z pierwszej może popłynąć już w 2022 roku.

Publikacja: 07.03.2018 04:04

Prawie 19-proc. wzrostem zareagowały wtorkowe notowania Polenergii na wieść o znalezieniu przez nią partnera strategicznego do budowy dwóch farm wiatraków na Bałtyku o łącznej mocy 1200 MW. Chodzi o projekty Bałtyk II i Bałtyk III, w których po 50 proc. udziałów kupiła spółka z grupy Statoil. Zapłaciła 94,3 mln zł, a kolejne 5 mln euro dopłaci w ratach do końca września 2019 r.

Transakcja zostanie zamknięta do końca października 2018 r. Warunkiem jej realizacji jest podwyższenie kapitału Polenergii i spółek celowych oraz bezwarunkowa zgoda UOKiK.

Gotowi do aukcji

Przedstawiciele spółki nie chcą komentować ani uzgodnionej ceny i jej warunków, ani negocjacji. – Mamy nadzieję, że spełnienie warunków zawieszających okaże się formalnością. Wyznaczony termin jest bezpieczny – twierdzi dr Michał Michalski, członek zarządu Polenergii.

Jacek Głowacki, wiceprezes Polenergii kierujący pracami zarządu, podkreśla, że o wyborze Statoilu na partnera przesądziło jego doświadczenie w morskich projektach przemysłowych, niekoniecznie tylko związanych ze stawianiem farm wiatrowych, a także zbieżna wizja rozwoju tego sektora w polskiej strefie na Bałtyku. – Strategiczne partnerstwo z globalnym graczem świadczy o trafności naszego zaangażowania w ten sektor, ale też o tym, że podobnie ocenia on ryzyka, m.in. regulacyjne, dla tych projektów – dodaje.

Chodzi o wsparcie dla morskich farm, które zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o OZE byłyby gotowe do startu w aukcjach (nie ma wymogu posiadania pozwolenia na budowę, lecz jedynie warunków przyłączenia i decyzji środowiskowej). – Jeśli w przyszłorocznej aukcji Ministerstwo Energii przewidzi odpowiedni wolumen w tym koszyku i sama aukcja odbyłaby się na początku 2019 r., to przy napiętym harmonogramie prąd z pierwszej farmy mógłby popłynąć nawet w 2022 r. – podkreśla Głowacki. Dziś zainstalowanie 1 MW w wietrze morskim kosztuje się 3–3,5 mln euro.

Intensywniej w PGE

Takie projekty rozwija także kontrolowana przez resort energii PGE. – Otoczenie regulacyjne i technologiczne skłania nas do inwestycji w farmy na Bałtyku o mocy ok. 1000 MW w perspektywie połowy lat 20. – mówi Henryk Baranowski, prezes PGE. Z naszych informacji wynika, że lider rynku zintensyfikował prace nad projektami. W przyszłości niewykluczony jest też sojusz z globalnym graczem.

Rozwojowi farm morskich zaczęło też sprzyjać ministerstwo. W odpowiedzi na nasze pytania ME odpowiedziało, że ta technologia wpisuje się m.in. w planowany rozwój wykorzystania OZE i politykę energetyczną do 2030 r. – Z racji istniejącego potencjału na Bałtyku poważnie traktujemy wykorzystanie tej technologii w okresie długoterminowym, oczywiście jeśli tylko pojawią się adekwatne możliwości magazynowania i przesyłania tak wytworzonej energii. Zakładamy, że nastąpi to bliżej 2030 r. – wskazuje resort energii. Jak podkreśla ministerstwo, do tego czasu rozbudowa poszczególnych lokalnych źródeł OZE musi być skorelowana z modernizacją tradycyjnych mocy wytwórczych. Z kolei budowa dużych ekoelektrowni wymaga dostosowania sieci przesyłowej. – ME chcąc być moderatorem rozwoju nowej branży OZE, rozpocznie w najbliższym czasie szeroką debatę publiczną dla określenia warunków sprzyjających budowie farm na morzu, w tym m.in. zasad wsparcia i warunków wyboru podmiotów realizujących ten cel – dodano.

Energetyka
Ceny prądu na giełdzie spadają, gazu ziemnego rosną
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Energetyka
Premier nadal nie wskazał nowego pełnomocnika odpowiedzialnego za atom. Są kandydaci
Energetyka
Wiatr Polenergii napędzi paczkomaty InPostu
Energetyka
Prąd w Polsce jest jednym z najdroższych w UE, ale jest nadzieja
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Energetyka
Jest nowy prezes gdańskiej Energi
Energetyka
Ile zapłacimy za prąd z morskich farm wiatrowych? Niespodziewany ruch rządu