Wahania kursów walutowych to często zapominany, aczkolwiek istotny czynnik w inwestowaniu w aktywa zagraniczne. Przykładów nie brakuje, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Jednym z nich jest lira turecka, której deprecjacja względem wielu walut (w tym także PLN) na przestrzeni lat odchudzała nominalne stopy zwrotu z tamtejszych aktywów z perspektywy inwestorów zagranicznych. Zupełnie odmienny przykład to dolar amerykański, którego aprecjacja w ostatnich latach dodawała dodatkowe zyski do inwestycji w tamtejsze akcje. Licząc od początku 2014 roku zwyżka S&P 500 wyniosła do tej pory niespełna 20 proc. (nie licząc dywidend). Tymczasem aprecjacja USD sprawiła, że w przeliczeniu na polskie złote indeks urósł o ponad 50 proc.(!).
Nie zawsze jednak tak było. Mało kto o tym pamięta, ale mniej niż dziesięć lat temu dolar był uznawany za walutę skazaną na degradację. W latach 2001–2007 amerykańska waluta przeżyła silną deprecjację, tracąc względem PLN ponad 40 proc. wartości(!). O tyle też pomniejszone zostały faktyczne stopy zwrotu z amerykańskich aktywów z punktu widzenia polskiego inwestora.
Parytet z niską inflacją
Skoro długoterminowe wahania kursów walut miewają tak ogromne znaczenie, to pojawia się pytanie: w jaki sposób ocenić, czy dana waluta jest przewartościowana lub niedowartościowana? Istnieją rozmaite teorie i modele dotyczące tego zagadnienia, ale my w tym miejscu odwołamy się do jednej z najprostszych, najbardziej fundamentalnych – do parytetu siły nabywczej (patrz ramka).
Z pomocą przychodzi bogata baza danych organizacji OECD, która co roku publikuje parytety dla licznej grupy krajów względem dolara. Analiza odchyleń poszczególnych walut od PPP pozwala rozwiać wiele wątpliwości, choć nie wszystkie.
Rozważania zacznijmy od najważniejszej pary walutowej: eurodolara. Już na pierwszy rzut oka można zauważyć kluczowy aspekt: parytet jest wartością relatywnie stabilną, co nie dziwi, bo zależy generalnie tylko od tempa inflacji w porównywanych krajach (w tym przypadku USA i Eurolandu). Od początku funkcjonowania strefy euro parytet dolar:euro obniżył się wg obliczeń OECD o mniej niż 10 proc. (to skutek tego, że inflacja w USA była nieco wyższa niż w Eurolandzie). Słowo „stabilność" nie dotyczy natomiast oczywiście samego kursu walutowego, który przez lata zachowywał się jak na huśtawce: w górę i w dół. To sprawiało, że były okresy, gdy kurs USD był zarówno powyżej parytetu, jak i poniżej. Obecnie dolar jest notowany ok. 10 proc. powyżej PPP (przy czym dysponujemy ubiegłorocznymi danymi dotyczącymi parytetu), czyli jest nieco przewartościowany względem euro.