Na GPW jest ponad 70 spółek z sektora gier. Z roku na rok rośnie grupa studiów dzielących się zyskiem. Właśnie dołączył do niej Creepy Jar.
Rok z rekordami
Zarząd zarekomenduje walnemu zgromadzeniu podjęcie uchwały o przeznaczeniu na wypłatę około 50 proc. zysku netto spółki za zeszły rok. Był on dla studia bardzo udany. Zysk netto wyniósł 29 mln zł wobec 22,4 mln zł rok wcześniej – wynika ze wstępnych danych (raport roczny trafi na rynek 28 kwietnia). Zysk operacyjny przekroczył 30 mln zł, rosnąc z 25,5 mln zł, a przychody poszły w górę o ponad 22 proc., do 46 mln zł. Powiększył się również stan środków pieniężnych: wyniósł 59,7 mln zł wobec 28 mln zł rok wcześniej. Udane wyniki za zeszły rok to w dużej mierze efekt wysokiej sprzedaży gry „Green Hell".
Prezesem Creepy Jaru jest Krzysztof Kwiatek. Spółka ma za sobą rekordowy rok. Zamierza wypłacić pierwszą w swojej historii dywidendę.
– W czerwcu tytuł zadebiutował na konsolach PlayStation 4 i Xbox One, co istotnie wpłynęło na wzrost przychodów ze sprzedaży. Ponadto premierę na PC miały dwie z trzech części dodatków z serii „Spirits of Amazonia" – komentuje Krzysztof Kwiatek, prezes Creepy Jaru. Spółka podkreśla, że jej flagowy tytuł wciąż przyciąga nowych graczy, o czym świadczy przekroczenie w styczniu 2022 r. liczby 3 mln sprzedanych kopii. Mimo pozytywnych wieści płynących ze spółki w piątek po południu jej kurs lekko spadał.
Kto sypnie groszem
Wśród dywidendowych pewniaków jest tradycyjnie PlayWay. – Od kilku lat PlayWay wypłaca 100 proc. dywidendy i jako akcjonariusz dalej wspieram ten kierunek – potwierdza prezes PlayWaya Krzysztof Kostowski. Pewniakiem według analityków jest też Ten Square Games. Podkreślają, że dodatkowo w spółce jest aktywny skup akcji i niewykluczone, że zostaną uruchomione jego kolejne transze. W tym kontekście zwracają też uwagę na Huuuge.