Prezes UKE nie chce obciążać operatorów

Gdyby ktoś chciał dzielić Telekomunikację Polską, to potrwa to jeszcze 2–3 lata

Publikacja: 06.02.2012 01:35

Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, objęła stanowisko 2 lutego br. Fot. M. Star

Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, objęła stanowisko 2 lutego br. Fot. M. Starowieyska

Foto: Archiwum

Według prognoz Audytela rynek telekomunikacyjny zakończył 2011 rok niewielkim – 0,9-procentowym – wzrostem i jego wartość wyniosła 40,2 mld zł. Od pewnego czasu trudno na nim o wzrost. Jednak Magdalena Gaj piastująca stanowisko prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej w rozmowie z „Parkietem" ocenia, że w ciągu tego i przyszłego roku przychody branży mogą powiększyć się o kilka procent. O ile dokładnie?

– Tempo to bardzo trudno jest ocenić, nawet specjalistom. Ja spodziewałabym się, że w ciągu roku – dwóch sięgnie ono kilka, maksymalnie do 10, procent – mówi Magdalena Gaj w swoim pierwszym wywiadzie po objęciu nowej funkcji.

– Rynek telekomunikacyjny będzie rósł za sprawą rozwoju nowych usług: myślę tu zarówno o powiększającym się i coraz szybszym transferze danych, zapotrzebowaniu nań, ale też o dołączeniu nowych usług telewizji: przez Internet, mobilnej, a nawet cyfrowej naziemnej. Podmioty funkcjonujące w telekomunikacji i mediach konsolidują się lub zawierają porozumienia. Ta konsolidacja będzie powodowała rozrost rynku. Zresztą to, co się dzieje, to odpowiedź na oczekiwania konsumentów – ocenia prezes UKE.

Te kilka procent to w przypadku rynku telekomunikacyjnego kilka miliardów złotych. Kwota niebagatelna. Tym bardziej że z początkiem 2013 r. regulator szykuje odpowiadającym za wzrost w branży sieciom komórkowym mocne cięcie hurtowych stawek za kończenie połączeń przychodzących z sieci konkurencji. Według ocen b. szefowej UKE Anny Streżyńskiej od stycznia przyszłego roku MTR-y mogą wynosić 3–3,5 gr, o blisko 75?proc. mniej niż obecnie.

– Myślę, że to jest nieunikniona redukcja – potwierdza Gaj.

– Zakładam, że obniżka ta spowoduje jeszcze jakieś spadki detalicznych cen usług, bo myślę, że za dotychczasowe usługi klienci nie będą chcieli płacić więcej. Raczej mniej. Jeśli natomiast klient będzie chciał kupić sobie lepszą usługę, Triple Play (pakiet trzech usług – red.) na przykład, to wiadomo, że będzie go kosztowało o jakiś procent więcej – dodaje.

Jak regulator zamierza pogodzić dwie rzeczy: spadek cen i potrzebę, aby operatorzy inwestowali w rozwój infrastruktury? Gaj przyznaje, że odpowiedzi na to pytanie ciągle nie ma. – Moim zdaniem przedsiębiorcom do rozpoczęcia inwestycji potrzebna jest znajomość zasad, reguł, na podstawie których mogliby prowadzić je przez dwa – trzy lata. Oczywiście reguły te muszą zostać stworzone po przeprowadzeniu dokładnych analiz rynków, określeniu pozycji, jakie mają poszczególni operatorzy. Chciałabym, aby środki regulacyjne, jakie zostaną zastosowane przeze mnie jako regulatora, były adekwatne do stwierdzonych problemów i aby nie były dla nich zbyt uciążliwe w tym ważnym dla nas, dla społeczeństwa, dla rządu okresie – mówi.

Pierwsze szczegóły obiecuje podać za miesiąc. Przyznaje jednak, że chce podjąć próbę przygotowania długookresowej polityki regulacyjnej. – Nie wiem, czy na trzy lata do przodu da się to zrobić, biorąc pod uwagę postępujące zmiany technologiczne. Będę chciała podjąć próbę, aby ustalić taką politykę – mówi Gaj.

To właśnie na nieprzewidywalność decyzji regulatora narzekali wcześniej operatorzy telekomunikacyjni. Gaj chce to zmienić. – Na pewno chciałabym być regulatorem odpowiedzialnym i racjonalnym. Moje decyzje będą poprzedzone analizami merytorycznymi dyrektorów w UKE. To oni będą przedstawiać mi alternatywy rozstrzygnięć – powiedziała nam między innymi.

Są pierwsze deklaracje w sprawie dalszych losów porozumienia UKE z Telekomunikacją Polską. – Uważam, że powinniśmy mówić o ewentualnej zmianie tego już istniejącego. Nie chciałabym mnożyć umów regulatora z rynkiem – mówi Gaj. Jeszcze jednak nie wie, czy kolejne inwestycyjne deklaracje TP będą regulatorowi potrzebne.

Porozumienie z TP obowiązuje do października 2012 r. Jeśli TP się z niego wywiąże, uchroni się przed tzw. podziałem funkcjonalnym. Gaj ocenia, że do takiej separacji i tak nie doszłoby szybko. – Gdyby ktokolwiek myślał o funkcjonalnej separacji TP, to decyzja w tej sprawie – z przyczyn proceduralnych, np. przedstawienia sprawy Komisji Europejskiej – mogłaby zapaść za dwa – trzy lata, jeśli zaczęlibyśmy o tym w ogóle myśleć w październiku – uważa nowa szefowa UKE.

Jest też jednak i nie najlepsza wiadomość. Pomysł, aby umorzyć zobowiązania operatorów mobilnych z tytułu licencji UMTS (sięgają około 1 mld zł) w dużej części, a w pozostałej przeznaczyć pieniądze na wyposażenie uczniów w laptopy, jest już nieaktualny.

Szefowa UKE pytana, czy operatorzy definitywnie nie mogą liczyć, że ich zobowiązania zostaną częściowo umorzone i zamienione na inwestycje, jednak tego nie przesądza. – W chwili obecnej nie ma tego pomysłu i nie ma tej ustawy – mówi.

[email protected]

Technologie
Atende zamieniło straty w zyski. Akcje drożeją
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Technologie
Polskie firmy ciągle nie mogą wyjść z dołka
Technologie
yarrl z dużą umową. Akcje drożeją
Technologie
Telekomy rozwiną skrzydła w kolejnych kwartałach
Technologie
Cloud Technologies przejmuje w Kanadzie
Technologie
Spyrosoft idzie jak burza. Akcje drożeją