Wrocławskie AB to kolejny giełdowy dystrybutor sprzętu IT, który pochwalił się dobrymi wynikami za ostatnie miesiące 2011 r. W okresie lipiec-grudzień, który w przypadku tej spółki był I półroczem roku obrotowego 2011/2012, sprzedaż grupy wyniosła 2,37 mld zł i była o 24 proc. wyższa niż rok wcześniej. Zysk netto sięgnął 31,68 mln zł wobec 35,83 mln zł rok temu. Warto jednak zauważyć, że zarobek za I półrocze roku obrotowego 2010/2011 uwzględniał prawie 8 mln zł odzyskanych po sądowym sporze od Raiffeisen Banku (z tytułu rozliczeń sprzed kilku lat). Pomijając ten czynnik zarobek w poprzednim półroczu był o 17 proc. większy niż rok wcześniej. Narastająco, w całym roku 2011 r. grupa AB miała 4,02 mld zł przychodów i 48,6 mln zł zysku netto. Była zatem, jeśli chodzi o sprzedaż, największym polskim dystrybutorem sprzętu IT notowanym na GPW (większy, jeśli chodzi o obroty jest jedynie, zarejestrowany na Cyprze, Asbis). AB działa w Polsce. Jest także liderem w Czechach i trzecim graczem na Słowacji.
Zarząd AB tłumaczy poprawę wyników systematycznym powiększaniem portfolio produktowego (katalog liczy już 30 tys. produktów) i bazy klientów (ma ich 14 tys.). – Tylko w II półroczu 2011 r. podpisaliśmy ponad 40 nowych umów dystrybucyjnych, w tym z Seagate i Apple – zauważa Grzegorz Ochędzan, członek zarządu odpowiedzialny za finanse. Wrocławski dystrybutor jako jedyny polski hurtownik współpracuje z Apple. Liczy, że w okresie obowiązywania porozumienia, czyli do I kw. 2014 r., zaksięguje z tego tytułu co najmniej 350 mln zł przychodów. Według Ochędzana, pozytywnie na wyniki grupy wpływało też skrócenie czasu rotacji gotówki co pociągnęło za sobą mniejsze zapotrzebowanie na kapitał obrotowy (spółka płaciła mniejsze odsetki), mimo wzrostu przychodów.
Przedstawiciele AB tradycyjnie ostrożnie wypowiadają się na temat perspektyw na kolejne kwartały. – Chcemy utrzymać dwucyfrowe tempo zwiększania sprzedaży i rosnąć dwukrotnie szybiej niż cała branża IT - oświadcza Ochędzan.
Zaznacza, że deklaracje dotyczą jedynie wzrostu organicznego. AB nie wyklucza jednak przejęć. – Chcemy wzmacniać swoją pozycję w nowych grupach produktowych ale też poszerzać obecność na nowych rynkach geograficznych – mówi. Nie rozwija tematu. Twierdzi, że AB prowadzi już rozmowy w potencjalnymi firmami, które chce kupić. Są jednak na wstępnym etapie co wyklucza, żeby ewentualna transakcja mogła dojść do skutku do końca bieżącego roku obrotowego. Ochędzan nie chce zdradzić, ile AB jest gotowe wydać na przejęcia. – Jesteśmy w stanie samodzielnie sfinansować akwizycje za kilkadziesiąt milionów złotych bez potrzeby zwiększania zadłużenia lub emitowania nowych akcji – mówi. Spółka już od kilku miesięcy akumuluje gotówkę, która zasila kapitał pracujący (żeby sfinansować rosnącą sprzedaż). Nie wypłaciła, inaczej niż w poprzednich latach, dywidendy za poprzedni rok obrotowy (zysk w roku 2010/2011 wyniósł prawie 40 mln zł). Na koniec grudnia na kontach AB było 14,9 mln zł środków pieniężnych.