Pogratulować może sobie inwestor, który na środowej sesji w jednej transakcji kupił 15,8 mln walorów Orange Polska po 8,87 zł za sztukę (tego dnia ta transakcja odpowiadała za około 80 proc. obrotów akcjami firmy).
Atrakcyjna wypłata
W ostatni piątek karnawału notowania Orange Polska rosły nawet o 11 proc., do 9,43 zł, kiedy to zarząd spółki przedstawił wraz z wynikami za 2014 r. i nowym długo oczekiwanym inwestycyjnym planem wstępną rekomendację ws. dywidendy i wbrew obawom jej nie obniżył. Podobnie jak w 2014 r. także i w 2015 r. menedżment spółki zaproponuje walnemu zgromadzeniu wypłatę 50 gr na akcję (656 mln zł) z wypracowanego w ub.r. zysku. Przy kursie akcji telekomu zbliżonym do piątkowego maksimum stopa dywidendy Orange będzie wynosiła 5,3 proc., co w zestawieniu z obowiązującymi ostatnio oprocentowaniami lokat jest bardzo atrakcyjną propozycją.
To, że Orange nie obniżył proponowanej dywidendy, zaskoczyło część analityków. Uczestnicy telekonferencji z zarządem najwyraźniej nie dowierzali, że propozycję uda się zrealizować, i dopytywali zarząd spółki, co będzie z wypłatą, jeśli licytacja w trwającej aukcji częstotliwości 800 i 2600 MHz dojdzie wysoko. Prezes Bruno Duthoit i odpowiadający za finanse Maciej Nowohoński unikali mówienia na temat aukcji, ale z ich wypowiedzi wynikało, że zarząd nie bierze pod uwagę obniżenia rekomendacji. O to samo co analitycy pytali także potem dziennikarze. – Nie po to tak długo przygotowywaliśmy się do dzisiejszej publikacji, aby rekomendację zmieniać – powiedział w końcu Nowohoński.
Stacjonarne przebudzenie
Wątpliwości analityków, czy firmę będzie stać na wypłatę 50 gr, nie są bezpodstawne. Wprawdzie zarząd spółki nie podał prognozy przychodów na ten rok, ale z wypowiedzi menedżerów jasno wynika, że nie spodziewają się stabilizacji, a tym bardziej wzrostu topniejących od lat (o około 5 proc. w 2014 r.) wpływów ze sprzedaży. Spadek będzie, a podejmowane nowe inicjatywy, takie jak sprzedaż energii elektrycznej w całej Polsce, mają go niwelować. Zarząd chciałby utrzymać marżę EBITDA Orange, która w ub.r. wyniosła 32 proc. – Oszczędności, które planujemy, powinny zrekompensować ubytek w przychodach – mówił prezes Duthoit.
Firmę czekają też spore konieczne inwestycje. Z jednej strony aukcja częstotliwości, w której Orange chciałby zdobyć częstotliwości dla mobilnego Internetu 4G, trwa dopiero cztery dni i łączna cena za pasmo to 1,75 mld zł (o 9,4 proc. więcej niż wywoławcza). Z drugiej Orange ogłosił nowy program inwestycyjny przewidujący inwestycje, których stacjonarna część infrastruktury firmy dawno nie widziała. Spółka zainwestuje w tym roku 450 mln zł w budowę dostępowej sieci światłowodowej (FTTH). Inwestycja ma pomóc unowocześnić następną część infrastruktury Telekomunikacji Polskiej, którą spółka co roku stopniowo modernizowała. W zasięgu sieci VDSL pozwalającej świadczyć usługę dostępu do Internetu 80–100 Mb/s, jest dziś 4,3 mln gospodarstw domowych w kraju. Nadal większość może korzystać tylko z technologii ADSL. FTTH ma dotrzeć do 720 tys. gospodarstw domowych, powiększając zasięg o 650 tys.