Inwestorzy zastanawiają się, czy wkrótce dojdzie do roszad w akcjonariacie. W lipcu zarząd informował o rozmowach w sprawie pozyskania inwestora strategicznego. Z najnowszego komunikatu wynika, że negocjacje nie zostały sfinalizowane z uwagi na „brak możliwości osiągnięcia porozumienia z potencjalnymi inwestorami". Co dalej?
– To pytanie nie do spółki, ale raczej do czołowych akcjonariuszy. To przez nich został zainicjowany proces poszukiwania inwestora – odpowiada Bartosz Michałek, prezes Comperii.
W nadchodzących kwartałach priorytetem dla giełdowej spółki jest wzrost skali biznesu, przy jednoczesnej poprawie rentowności. W I półroczu 2015 r. jej przychody wzrosły o 57 proc., do ponad 12 mln zł, zysk operacyjny o 40 proc., do 2,3 mln zł, a zysk netto przekroczył 2 mln zł. Jednak na poziomie skonsolidowanym wynik netto był gorszy (niespełna 0,8 mln zł) z uwagi na negatywny wpływ pionu ubezpieczeniowego.
– Ten segment najgorsze ma już za sobą – deklaruje prezes, sygnalizując, że wyniki całej grupy powinny się poprawiać. Czy w związku z tym firma zacznie dzielić się zyskiem z akcjonariuszami? – Nie jest to wykluczone. Jeśli biznes ubezpieczeniowy rzeczywiście będzie radził sobie tak, jak planujemy, to rozważymy zmianę polityki dywidendowej – mówi.
Comperia.pl prowadzi internetową porównywarkę produktów finansowych. Na giełdzie zadebiutowała w 2014 r. Akcje w ofercie sprzedawała po 20,4 zł. Raport za III kwartał spółka opublikuje 13 listopada. Z reguły w branży reklamowej w pierwszym i trzecim kwartale przychody są niższe niż w drugim i czwartym. To m.in. skutek intensyfikacji kampanii reklamowanych w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy.