Oficjalnie zarząd Bogdanki podtrzymuje, że będzie rekomendował akcjonariuszom, aby nie wypłacać dywidendy.
Jednak niedawno Mirosław Taras, prezes kopalni, nie wykluczył, że decyzja ta może zostać zmieniona. Mówił o tym, gdy zarząd ogłaszał, że oferta przejęcia Bogdanki przez New World Resources jest niekorzystna. Koncern ten ogłosił wezwanie i zaoferował 100,75 zł za akcję kopalni (w piątek kosztowała na giełdzie 112,8 zł).
Jeżeli Bogdanka zrealizowałaby tegoroczną prognozę i połowa zysku netto rzeczywiście trafiłaby do akcjonariuszy, to na jedną akcję przypadłoby blisko 3 zł. Stopa dywidendy (jej stosunek do ceny akcji) wyniosłaby około 2,6 proc.
Bogdanka poda wyniki po trzech kwartałach 8 listopada. Z informacji „Parkietu” wynika, że zarząd może się też zdecydować na podwyższenie tegorocznej prognozy zysku. Z naszych szacunków wynika, że nawet o około 20 mln zł.Propozycja wypłaty dywidendy miałaby być jednym ze sposobów kopalni na przekonanie inwestorów finansowych, żeby nie sprzedawali jej akcji firmie NWR.
– Argument o wypłacie dywidendy nie będzie miał wpływu na to, czy fundusze sprzedadzą akcje w wezwaniu, czy nie, bo to nie zmienia wartości spółki – mówi „Parkietowi” Marek Sojka, wiceprezes PTE PZU (OFE PZU Złota Jesień ma 9,76 proc. walorów i jest drugim co do wielkości udziałowcem Bogdanki). – Naszym zdaniem Bogdanka powinna płacić dywidendę, bo ją na to stać – dodaje.