To reakcja na słowa prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, który stwierdził w Katowicach, że JSW poważnie rozważa zakup Bogdanki.– Tworzenie dużej, efektywnej grupy przemysłowej ma sens. Chcemy współpracować z Bogdanką. Projekt jest analizowany i przez nas, i przez instytucje finansowe zainteresowane jego współfinansowaniem – powiedział Zagórowski. Pytany, co na to właściciel (JSW to spółka Skarbu Państwa), powiedział, że opowiada się on za projektami mądrymi i realnymi.
Według Dominika Olszewskiego, partnera w firmie doradczej Saski Partners specjalizującej się w fuzjach i przejęciach, są małe szanse na to, aby JSW złożyła kontrofertę na zakup Bogdanki, bo jest na to za późno. – NWR jest dość dobrze przygotowany do konsolidowania górnictwa w regionie. Jest zdeterminowany, by przejąć Bogdankę, bo to interesujący cel. Nie zdziwiłbym się, gdyby w przypadku niepowodzenia swojego wezwania ogłosił drugą ofertę – uważa Olszewski.
Dodaje, że NWR, który zaproponował po 100,75 zł za akcję Bogdanki (na rynku kosztowały wczoraj po 105,9 zł), prawdopodobnie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a i otwarte fundusze emerytalne kontrolujące polską kopalnię również nie podjęły ostatecznej decyzji. – Premia proponowana przez inwestora w stosunku do średnich cen z ostatniego okresu notowań jest standardowa, a także gwarantuje OFE atrakcyjną stopę zwrotu w stosunku do cen, po jakich kupowały walory Bogdanki – uważa Olszewski.
– Fakt, że instytucje finansowe interesują się ewentualnym zakupem Bogdanki przez JSW, świadczy o tym, że taka grupa węglowa jest wśród nich pożądana – mówi „Parkietowi” osoba zbliżona do transakcji.– Ci, którzy mają w portfelu Bogdankę, powinni zdawać sobie sprawę, jakie zyski będzie ona przynosić w kolejnych latach – zaznaczył Taras.
Choć Bogdanka nie podaje prognoz finansowych, to wiadomo, że w 2014 r. podwoi wydobycie węgla do 11,1 mln ton rocznie i zmniejszy wydatki inwestycyjne, bo skończy rozbudowę zakładu. W tym roku Bogdanka miała wydać na inwestycje 930 mln zł, ale zmieniła cel i wyda 857 mln zł. – To jednak nie zakłóci harmonogramu rozbudowy kopalni – stwierdził Taras.