Z naszych obliczeń wynika, że cała inwestycja, dzięki której w 2014 r. Bogdanka prawie podwoi wydobycie z ubiegłorocznych ok. 5,8 do ponad 11 mln ton węgla rocznie, pochłonie nieco ponad 1,7 mld zł. W 2009 r. było to 370 mln zł, w ubiegłym 678 mln zł, a w tym w sumie będzie to ok. 700 mln zł.
Jak powiedział Parkietowi prezes Bogdanki, Mirosław Taras, kopalnia nie zamierza wyhamować z inwestycjami, bo dzięki nim jej udział w polskim rynku węgla energetycznego (kopalnia dostarcza paliwo m.in. do elektrowni w Kozienicach czy Ostrołęce) zwiększy się z 7,5 do 15 proc.
Zdaniem prezesa, jeśli opóźniona przez Mostostal Warszawa przeróbka mechaniczna węgla zostanie we wrześniu częściowo oddana do użytku, lubelska kopalnia może wydobyć w tym roku nieco ponad 6 mln ton węgla (pierwsze zapowiedzi mówiły o 6,8 mln ton, ale z powodu opóźnienia budowy może to być ok. 6,1 mln ton).
Z naszych szacunków wynika, że rok później może to być 7,5-8 mln ton. - Stoimy dosłownie w boksach startowych z pierwszym węglem ze Stefanowa. Trwają odbiory i rozruchy urządzeń. Liczymy, że już do końca roku przyniesie to efekty - mówi Parkietowi Taras.
Kluczowe zadania realizowane w Bogdance zmierzające do uruchomienia Stefanowa są już na ukończeniu. Węgiel ze Stefanowa transportowany będzie do Bogdanki tzw. estakadą, układem transportu węgla o długości 3,5 km. Spółka ma już za sobą odbiór budowlany obiektu i pozwolenie na jego użytkowanie. Obecnie trwa jego odbiór techniczny. Wartość tej inwestycji, rozpoczętej w 2010 r., to ponad 120 mln zł. Ukończony został także system podziemnej klimatyzacji za 38 mln zł. – Dzięki temu temperatura pod ziemią nie będzie przekraczać 25-26 stopni – tłumaczy Taras. Bez klimatyzacji byłoby tam znacznie ponad 30 stopni, a to zmuszałoby kopalnię do skrócenia czasu pracy górników, a tym samym obniżyłoby efektywność wydobycia (z naszych informacji wynika, że Bogdanka ma 244,95 proc. wydajności ogólnej i 311,68 proc. wydajności dołowej w porównaniu innych spółek górniczych).