Ceny akcji spadają na całym rynku, ale nie widzimy na razie podstaw do aż takich obniżek wycen spółek węglowych. Polski rynek węgla energetycznego jest nieco oderwany od światowych notowań, np. cen z portów ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia – red.). W razie kryzysu spodziewamy się najwyżej dwu-, trzyprocentowego spadku cen węgla energetycznego z uwagi na duży popyt ze strony energetyki i wieloletnie umowy z kopalniami – tłumaczy Maciej Hebda, analityk Espirito Santo. Przyznaje jednak, że inaczej jest z węglem koksowym. – Na przykład NWR obniżył ceny w III kwartale średnio o 9 proc. Zarówno NWR, jak i Jastrzębska spółka Węglowa (największy w UE producent węgla koksowego – red.) spodziewają się kolejnej korekty w IV kwartale. Na razie uważamy, że może być ona jednocyfrowa. Ale Polska jest biorcą cen największych graczy na świecie, więc więcej będzie wiadomo pod koniec września, gdy ceny na IV kwartał ustalą kopalnie australijskie z hutami w Japonii czy Chinach – tłumaczy Hebda.
Na świecie nadal drogo
Według danych Argus Media, niezależnej firmy badającej rynek paliw, ceny węgla w dostawach natychmiastowych mają się nieźle. Na przykład węgiel z Australii kosztuje 300 USD za tonę (o 1,36 USD więcej niż 12 sierpnia), surowiec z Chin zdrożał o 0,38 USD, do 314,56 USD, spadł tylko indyjski – o 0,24 USD, do 320,11 USD za tonę.
W tym roku węgiel koksowy był najdroższy w I kwartale, gdy jego średnia cena wynosiła 330 USD za tonę.
– Na warszawskiej giełdzie wahania cen surowców mają bezpośredni wpływ przede wszystkim na wyniki KGHM, który jest ważnym producentem miedzi. W przypadku Orlenu pod uwagę brana jest różnica cen między ropą Brent a Ural, którą koncern kupuje. Wpływ cen na wyniki PKN Orlen jest widoczny także poprzez wycenę zapasów. Jednak jeśli chodzi o spółki węglowe, to według mnie warto zwrócić uwagę na perspektywy rozwoju gospodarki Chin – państwa będącego największym odbiorcą energii – zauważa Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Mimo że Chiny są największym producentem węgla na świecie, to ciągle importują go bardzo dużo. – Jednak efekt ewentualnego spadku cen surowca w przypadku spółek węglowych i tak będzie opóźniony, bo ich kontrakty zawierane są na przynajmniej kilka miesięcy – wyjaśnia.
Spokój prezesów
Co na to prezesi węglowych spółek? – Nie widzimy ryzyka załamania cen surowca z uwagi na duże zapotrzebowanie na węgiel energetyczny w Polsce – mówi Mirosław Taras, prezes Bogdanki, która produkuje węgiel wyłącznie energetyczny i której akcje staniały w sierpniu o 14,1?proc. Jarosław Zagórowski, szef JSW (akcje tańsze o 26,8 proc.), podkreśla, że korekta na rynku cen węgla koksowego była spodziewana, a spółka jest na nią przygotowana.