Na wniosek resortu skarbu odbędzie się wkrótce walne zgromadzenie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Skarb Państwa kontroluje 55 proc. kapitału spółki i to on będzie rozdawał tam karty. Jak dowiedzieliśmy się ze źródeł zbliżonych do resortu, liczebność rady nadzorczej ma zostać zmniejszona. A to oznacza, że redukcji ulegnie także liczba członków rady delegowanych przez pracowników – dziś załoga ma czterech przedstawicieli w 12-osobowym organie. To pierwszy krok do zmniejszenia ich roli w spółce. Spekuluje się, że gdy emocje na Śląsku już opadną, załoga może stracić swojego człowieka również w zarządzie firmy.
Geneza konfliktu
Wyniszczający JSW strajk przerodził się w prawdziwą bitwę: liderzy związkowi kontra prezes Jarosław Zagórowski. Coraz trudniej połapać się w fali oskarżeń płynących z obu stron konfliktu. – Sprawy zaszły już tak daleko, że nie ma szans na kompromis. Ktoś w tej walce musi polec – tak sytuację komentują pytani przez nas eksperci.
W państwowych spółkach węglowych działacze związkowi prezesów albo kochają, albo nienawidzą. Szefowie zarządów albo idą związkom na rękę we wszystkim, bo nie chcą być wywiezieni na taczce czy zamurowani w siedzibie firmy, albo działają zupełnie nie po myśli związkowców. Do tych ostatnich zalicza się Zagórowski. Od początku dał się poznać jako menedżer z własnym zdaniem i dlatego przyjęty został na Śląsku jako „ten szczyl z Warszawy", który na dodatek chce rządzić. Ostrymi wypowiedziami na temat związkowców jeszcze bardziej podburzał nastroje.
Zagórowski stoi na czele JSW już od ośmiu lat, a w tym czasie powodów do konfliktów nie brakowało. Najmocniejszym ciosem była próba ograniczenia przez zarząd liczby etatowych działaczy związkowych, którzy nie pracują, a dostają pensje z kasy firmy. Od miesięcy związkowcy walczą też z praktyką zatrudniania młodych górników przez spółkę zależną JSW na mniej korzystnych zasadach. Zagórowski zarzucił liderom działanie we własnym interesie. „Wszyscy wiemy, o czyje interesy tu chodzi. Ograniczenie przez JSW przyjęć przekłada się bezpośrednio na liczbę państwa stałych oddelegowań" – zwrócił się w liście do związkowców. Obecnie JSW utrzymuje 103 etatowych związkowców. W 2014 r. kosztowało to spółkę 14 mln zł.
Starcie tytanów
Byli i obecni menedżerowie spółek węglowych podkreślają, że konflikt kiełkował już od lat. – Górniczy związkowcy to specyficzna grupa ludzi. Część z nich nie ma dobrego wykształcenia, niektórzy pod ziemią pracowali tylko przez kilka lat, a potem zajęli się liderowaniem. Skoro doszli do władzy, to już nie odpuszczą – przekonuje jeden z nich. A drugi zwraca uwagę na charakter Zagórowskiego: – On już taki jest, że jak walczy, to idzie na całość. Te jego działania to nic innego jak rzucenie się z mieczem w pojedynkę na całą armię przeciwnika. To może się okazać samobójcze – kwituje nasz rozmówca.