Według danych Europejskiego Urzędu Statystycznego wartość wytworzonego w 2018 r. PKB przez bułgarską gospodarkę wyniosła 55,1 mld euro. To niewiele mniej niż wartość dodana wygenerowana przez niewielki Luksemburg (58,9 mld euro). Oba kraje łączy też dobra sytuacja finansów publicznych. Mają one jeden z najniższych w całej Unii poziomów zadłużenia w relacji do PKB – na koniec I kwartału tego roku stanowił zaledwie 21,3 proc., przy unijnej średniej zbliżającej się do 86 proc. Zarówno Luksemburg, jak i Bułgaria mogły na koniec marca poszczycić się nadwyżką budżetową sięgającą odpowiednio 3,2 oraz 2,9 proc. PKB. Na tym podobieństwa się jednak kończą, a najbogatsze i najbiedniejsze państwo Unii dzieli przepaść.
Kuszące piaski na wybrzeżu
Wyjazd do Bułgarii to dla większości wypoczynek w nadmorskich kurortach, które w czasach PRL były reklamowane jako „kawałek raju". Słoneczny Brzeg czy Złote Piaski ze swoimi szerokimi piaszczystymi plażami, ciepłym morzem i, jak na ówczesne czasy, dobrą bazą hotelową jawiły się jako spełnienie marzeń o egzotycznej wyprawie. Polacy jeździli więc tam pociągami, autobusami i wypakowanymi syrenkami oraz fiatami 126p.
Turystyka w Bułgarii stanowi istotną gałąź gospodarki, ponieważ generuje ok. 13,6 proc. PKB. Rocznie urlop spędza tam ok. 400 tys. Polaków, co plasuje nasz kraj na ósmym miejscu pod względem przyjazdów cudzoziemców, a wśród państw UE – na czwartym. Bułgaria także obecnie stanowi alternatywę dla wypoczynku nad Bałtykiem. Turystów kuszą przede wszystkim konkurencyjne ceny, świetna kuchnia oraz pogoda. Choć większość wczasowiczów z Burgas, Sozopola czy Primorska woli wybrać się na wycieczkę do położonego na dwóch kontynentach Stambułu aniżeli Płowdiwu, to zachodnia część Bułgarii ma także dużo do zaoferowania.
Europejska Stolica Kultury
Płowdiw – leżący na paneuropejskim szlaku łączącym Europę Zachodnią z Turcją – uchodzi za jedno z najstarszych stale zamieszkanych miast naszego kontynentu. W IV w. p.n.e. król Filip II Macedoński zdobył istniejącą osadę, położoną podobnie jak Rzym na siedmiu wzgórzach, i nazwał ją swoim imieniem Filipopolis. Chlubą miasta jest antyczny doskonale zachowany amfiteatr wybudowany za czasów panowania cesarza Trajana w II w. n.e. Może on pomieścić nawet siedem tysięcy osób i pozostaje nadal w użyciu.
Spacerując głównym deptakiem Płowdiwu, przy meczecie Dżumaja natkniemy się na odsłonięty tylko w części fragment rzymskiego stadionu, który mógł pomieścić do 30 tysięcy widzów. Niepowtarzalny urok i klimat dawnych czasów możemy odnaleźć na starym mieście, gdzie dominuje tradycyjna zabudowa kupiecka z domami węższymi u podstawy, a rozszerzającymi się ku górze. Taki sposób budowy był związany z podatkami od gruntu – im mniejsza podstawa i zajmowana ziemia, tym niższy podatek.