Na rynku kolejowych przewozów towarowych w Polsce nadal maleją wielkości transportowanych ładunków. Z najnowszych danych GUS wynika, że w lipcu, w ujęciu rok do roku, zmalały o 3,7 proc. Jeszcze gorzej jest, jeśli weźmie się pod uwagę całe siedem miesięcy tego roku. W tym przypadku spadki sięgają 4,9 proc. Zdecydowanie lepiej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o transport samochodowy i morski. W obu mamy zwyżki wynoszące po siedmiu miesiącach odpowiednio 5,7 oraz 4,7 proc. Dla giełdowych spółek transportowych i grup kapitałowych posiadających firmy transportowe to jednak marne pocieszenie. Zdecydowana większość podmiotów swoją działalność opiera na transporcie kolejowym. Z drugiej strony pozytywnym czynnikiem wydaje się odnotowywany przez GUS wzrost cen usług transportowych i gospodarki magazynowej.
W oczekiwaniu na zwyżki
PKP Cargo, dominujący podmiot na rynku kolejowych przewozów towarowych w Polsce, tłumaczy, że spadki odczuwa zwłaszcza w przewozie kruszyw oraz metali i rud. – Największy wpływ na zmniejszone przewozy ładunków miały przede wszystkim mniejsze przewozy kruszyw i materiałów budowlanych spowodowane przesunięciami w realizacji inwestycji infrastrukturalnych z I i II kwartału tego roku na końcówkę III i IV kwartału – mówi Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo. Jego zdaniem tzw. górka przewozowa w tym segmencie potrwa przynajmniej trzy lata. Jednocześnie zauważa, że nie we wszystkich obszarach kolejowego rynku mamy do czynienia z negatywnymi tendencjami. Tak jest m.in. z przewozami kontenerów, które po siedmiu miesiącach zwyżkowały o ponad 6 proc. Dla grupy to strategiczny obszar działalności, w którym w następnych latach chce się mocno rozwijać.
PKP Cargo dostrzega też wzrost cen usług transportowych. Jednocześnie zaznacza, że nie można na tej podstawie określić, w których segmentach ceny rosną szybciej, a w których wolniej, gdyż taryfy przewozowe grupy są elastyczne, zależne od wielu czynników i konstruowane w stosunku do potrzeb klienta. Dodatkowo firma stara się, aby umowy proponowane klientom były jak najbardziej konkurencyjne. Mimo to zarząd się nie obawia, że koszty jednostkowe będą rosły szybciej niż jednostkowe przychody. Wpływy na wzrost tych pierwszych ma otoczenie rynkowe, głównie wydatki na wynagrodzenia oraz zakup energii i paliwa trakcyjnego. Firma stara się jednak, aby rosnące wynagrodzenia były skorelowane z poprawą wydajności pracy. Ponadto zauważa, że wyższe wydatki na energię to efekt podwyżek cen wprowadzonych przez elektrownie i dystrybutorów.
W ostatnim raporcie okresowym PKP Cargo podało, że w II kwartale grupa zanotowała 9,2-proc. zniżkę przychodów i poniosła 5,2 mln zł straty netto. Teraz zarząd liczy na odwrócenie niekorzystnych tendencji, czego dowodem ma być podtrzymanie tegorocznej prognozy skonsolidowanego zysku EBITDA na poziomie 1,15 mld zł. Po I półroczu wyniósł on 450,1 mln zł. W kolejnych kwartałach spółka oczekuje wzrostu przewozów, utrzymania w ryzach kosztów i poprawy rentowności na wszystkich poziomach działalności.