Lubelski Biomed w ostatnich latach zmagał się z problemami finansowymi. Wszystko przez projekt frakcjonowania osocza, który przerósł możliwości biotechnologicznej spółki. Wydaje się jednak, że wszystko, co najgorsze, firma ma już za sobą. Obecny zarząd, na czele z prezesem Marcinem Pirógiem, dostrzega duży potencjał w produktach ze swojego portfolio.
Cenne leki w port folio
Najważniejszymi produktami Biomedu Lublin są szczepionka przeciwgruźlicza BCG, lek na raka pęcherza Onko BCG, czopki Distreptaza oraz probiotyk Lakcid. Obecnie moce produkcyjne BCG, Onko BCG oraz Distreptazy są wykorzystywane w 100 proc. W listopadzie 2018 r. moce Disteptazy zostaną podwojone, a moce Onko BCG potrojone. Największe marże Biomed generuje na sprzedaży Distreptazy, BCG oraz Onko BCG. Popyt na te produkty jest duży, ponieważ na świecie jest jedynie kilka firm wytwarzających te leki. Zarząd ujawnia, że spółka ma już klientów, którzy zgłosili zapotrzebowanie przekraczające obecne zdolności produkcyjne.
W ciągu trzech lat Biomed planuje jednak zbudować nowy zakład produkcyjny w Lublinie. – Myślę, że w II kwartale 2018 r. będziemy mogli poinformować o planach związanych z jego finansowaniem. Wiemy, za ile możemy sprzedać nasze dwie nieruchomości w Lublinie. Jest to jedno ze źródeł finansowania. Są też środki unijne. Banki zaczynają z nami rozmawiać, więc możliwe będzie też finansowanie dłużne – mówi Marcin Piróg, prezes Biomedu Lublin.
Dług będzie topniał
W III kwartale Biomed miał 53 tys. zysku netto i 1 mln zysku operacyjnego. Był to od dłuższego czasu pierwszy kwartał na plusie. Zarząd przewiduje, że pozytywna tendencja będzie widoczna również w najbliższych kwartałach. Po sporządzeniu sprawozdania za III kwartał wystąpiły pozytywne zdarzenia, które wpłyną na wyniki w IV kwartale. Mowa o sprzedaży nieruchomości w Mielcu (14,5 mln zł), sprzedaży praw do marki Lakcid (17 mln zł), pozyskaniu środków z emisji akcji (8,6 mln zł), spłacie I raty zobowiązań wobec PARP (11,3 mln zł), spłacie zobowiązań leasingowych (11,9 mln zł) i kredytowych (3,5 mln zł). Bolączką spółki w dalszym ciągu jest duże zadłużenie, z którym zarząd sukcesywnie walczy. Na koniec września zobowiązania krótko- i długoterminowe wynosiły 97,6 mln zł. – Na koniec 2017 r. nasze zobowiązania oprocentowane oraz wynikające z układu będą wynosiły około 44 mln zł. Do spłaty w przyszłym roku przypada kilkanaście milionów złotych. Na koniec 2018 r. zobowiązania powinny być na poziomie 30 mln zł, zakładając model kontynuacji działalności w niezmienionym zakresie – mówi Włodzimierz Parzydło, członek zarządu spółki.