Czwartkowa wyprzedaż i... przebłyski nadziei

Czwartkowa sesja z ubiegłego tygodnia zburzyła techniczny obraz rynków, z którego mogło wynikać, że jest szansa na nieco pozytywniejszy rozwój wydarzeń w najbliższym czasie.

Aktualizacja: 23.02.2017 12:58 Publikacja: 27.09.2011 03:03

Sebastian Buczek

Sebastian Buczek

Foto: Archiwum

Kursy akcji tąpnęły przy zwiększonych wolumenach. Załamały się też ceny surowców, w tym – co jest chyba największą niespodzianką – złota. Inwestorów ogarnęło poczucie nieuchronności kontynuacji bessy oraz bezsilności bankierów centralnych i polityków przed nadchodzącym spowolnieniem (recesją? kryzysem?).

W kraju wydarzeniem bez precedensu była piątkowa interwencja banku centralnego i Ministerstwa Finansów na rynku złotego. Nasza waluta gwałtownie traciła na wartości przez cały tydzień i dopiero sprzedaż euro przez bank centralny zastopowała tę niefundamentalną deprecjację. Ostatnie osłabianie złotego nie ma bowiem zdroworozsądkowego uzasadnienia. Natomiast dzięki takiemu

zachowaniu naszej waluty już dziś można założyć, że powtórzy się scenariusz z poprzedniego kryzysu – Polska w relatywnie niewielkim stopniu odczuje pogorszenie koniunktury w globalnej gospodarce.

Piątkowa interwencja dodała inwestorom nieco nadziei. W efekcie indeksy na warszawskiej giełdzie odrobiły część strat. Nie inaczej było na wczorajszej sesji. Po bardzo słabym otwarciu, spowodowanym wyprzedażą na rynku surowców, późniejszy przebieg notowań był zupełnie pozytywny. Najbardziej rosły mocno przecenione ostatnio blue chips, takie jak Orlen, PKO BP i Pekao.

Ostatnie wydarzenia spowodowały, że grono osób liczących na średnioterminową poprawę sytuacji na rynkach stopniało do bardzo wąskiej grupy. Najwięksi optymiści wskazują jeszcze na takie argumenty, jak mocne zachowanie rynku amerykańskiego (obronę wsparcia) czy już dużą skalę przeceny na innych giełdach (od początku roku wiele indeksów straciło po ponad 20 procent) i konieczność odreagowania.

Co dalej? Czekamy na kontrolowane bankructwo Grecji. Przy prognozowanym w przyszłym roku zadłużeniu tego państwa na poziomie 180 proc. PKB nie ma innego wyboru. Jakie będą jednak efekty uboczne takiego posunięcia? Czy czasami nie okaże się, że w nieodległej perspektywie wiele europejskich banków będzie zmuszonych do dokapitalizowania (czytaj: częściowej nacjonalizacji)? Już dziś widać na przykładzie sprzedaży Banku Millennium, że lista silnych kapitałowo instytucji zainteresowanych ekspansją na jednym z najbardziej perspektywicznych rynków stała się bardzo krótka...

Wydarzenia z czwartku zmieniły obraz techniczny rynku. Już tylko najwięksi optymiści mogą mieć nadzieję, że osiągamy średnioterminowe dno, po którym mogłoby przyjść dłuższe odreagowanie. W najbliższych tygodniach/miesiącach czeka nas wiele emocjonujących zdarzeń, w tym – wszystko na to wskazuje – kontrolowane bankructwo Grecji oraz zwiększenie zasobów, którymi ma dysponować Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej.

Giełda
Tempo wspinaczki indeksów osłabło, ale WIG z kolejnym rekordem
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Erste rozważa zakup 49% Santander Polska, mocne wyniki PlayWay i Ryvu
Giełda
Rynki w zawieszeniu
Giełda
Giełdy w cieniu niepewności (Komentarz tygodniowy)
Giełda
Stutysięcznik zdobyty
Giełda
Niezapomniane dni na warszawskiej giełdzie