Inwestorzy w Warszawie rozpoczynali nowy tydzień w fatalnych nastrojach. Głębokie spadki za oceanem i w Azji oraz rozczarowujące, z perspektywy rynków finansowych, wyniki wyborów w Grecji i Francji przełożyły się na wyprzedaż akcji w pierwszych minutach notowań. Na starcie WIG 20 spadał 1,41 proc. Inne rynki zachodnioeuropejskie zniżkowały jeszcze więcej. Parkiet w Atenach tracił nawet 7 proc. Przecenom towarzyszyły jednak niewielkie obroty. Na rynku brakowało inwestorów z Wielkiej Brytanii, którzy świętują. Do handlowania akcjami nie zachęcał też wyjątkowo ubogi kalendarz danych makroekonomicznych, które w poprzednich dniach wielokrotnie potrafiły zmienić przebieg notowań.

Kolejne godziny handlu pokazały jednak, że inwestorzy nie są aż tak pesymistycznie nastawieni do akcji jak to się wydawało na otwarciu. Część z nich zaczęła skupować papiery wartościowe co, przy niewielkiej płynności rynku, przełożyło się na stopniową poprawę sytuacji. Indeksy zaczęły mozolnie piąć się w górę. Do kupowania akcji zachęcały zaskakująco dobre dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle. W marcu były o 2,2 proc. większe niż miesiąc wcześniej co przeczy tezom, że największa europejska gospodarka gwałtownie hamuje.

O godz. 13 francuski CAC 40 spadał już tylko 0,24 proc. Niemiecki DAX zniżkował 0,77 proc. Na ponad 7-proc. minusie wciąż pozostawały jeszcze Ateny. W Warszawie WIG 20 zniżkował 0,33 proc. i był na poziomie 2203 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG tracił 0,65 proc. i był na wysokości 39629 pkt. Obroty nieznacznie przekraczały 200 mln zł. Tradycyjnie największym wzięciem (obroty rzędu 36,9 mln z) cieszyły się papiery KGHM, które taniały 1,1 proc. Na starcie przecena przekraczała jednak grubo 2 proc. za sprawę korekty na rynku cen miedzi. Z dużych spółek najlepszą inwestycją było GTC drożejące prawie 3,7 proc. Na drugim biegunie, taniejąc 2,9 proc., był ukraiński Kernel.

Na rynku walutowym, mimo gwałtownych spadków pary EUR/USD (kurs wynosi już tylko 1,3025 i jest najniższy od stycznia), złoty dzielnie opierał się wyprzedaży. Jego kurs co prawda zniżkował ale nieznacznie. Euro drożało o 0,13 proc. do 4,1970 zł. Frank zyskiwał 0,12 proc. do 3,4950 zł a dolar 0,58 proc. do 3,2222 (najwyższa cena od stycznia).