Asbis: celem na 2010 rok dwucyfrowy wzrost

Cypryjski dystrybutor liczy, że po zeszłorocznym załamaniu rynki państw b. ZSRR będą zapewniały mu, podobnie jak w poprzednich latach, ponad połowę obrotów

Publikacja: 25.02.2010 07:07

Marios Christou, dyrektor finansowy Asbisu

Marios Christou, dyrektor finansowy Asbisu

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Dwucyfrowe tempo wzrostu przychodów i wypracowanie zysku netto – to główne cele Asbisu na bieżący rok. Marios Christou, dyrektor finansowy firmy, odmawia jednak ujawnienia dokładnych liczb. Sygnalizuje jednak, że spółka może wkrótce opublikować prognozę.

[srodtytul]Ciężki rok[/srodtytul]

Poprzedni rok nie był dla cypryjskiego dystrybutora zbyt udany. Po raz pierwszy w 20-letniej historii Asbis zakończył rok na minusie. Strata wyniosła 3,2 mln USD. W 2008 r. spółka miała 4 mln USD zysku netto. Przychody spadły z 1,49 mld USD do 1,16 mld USD.

Spadek sprzedaży i ujemny wynik to konsekwencja spowolnienia gospodarczego, którego negatywnym objawem był spadek popytu na sprzęt komputerowy. Było to szczególnie widoczne w krajach b. ZSRR, które jeszcze w 2008 r. zapewniały spółce ponad połowę obrotów. W zeszłym roku udział spadł do 37 proc.

Cieniem na rentowności kładły się również koszty finansowe. Wahania kursowe (osłabienie lokalnych walut) sprawiły, że w pierwszych miesiącach 2009 r. Asbis miał spore straty. Również koniec roku, który w branży IT jest tradycyjnie najlepszy, w zeszłym roku, z powodu kosztów finansowych, wypadł blado. Zysk netto w tym okresie wyniósł 2,4 mln USD i był zbyt niski, żeby zniwelować ujemny wynik z pierwszych dziewięciu miesięcy.

[srodtytul]Popyt powoli rośnie[/srodtytul]

Zarząd Asbisu wierzy, że dzięki rosnącemu popytowi i przeprowadzonej restrukturyzacji (polegała na cięciu kosztów zarządu i sprzedaży) bieżący rok będzie znacznie lepszy. – Liczymy szczególnie na odbudowanie sprzedaży w krajach b. ZSRR. Wierzymy też w rynki, na które weszliśmy niedawno, czyli na Turcję i Arabię Saudyjską – mówi Christou. Współkierowana przez niego firma działa w 26 krajach. Na polskim rynku Asbis wypracował w zeszłym roku ok. 40 mln USD przychodów, czyli mniej niż rok wcześniej.

Christou zapowiada, że spółka chce zwiększać udział na każdym z rynków, na których działa, w czym pomaga jej słabnąca konkurencja. – Kryzys sprawił, że najsłabsi dystrybutorzy wpadli w kłopoty finansowe i przestali być wiarygodnymi partnerami dla producentów sprzętu IT – tłumaczy. Firma chce też zwiększać paletę produktów, kładąc szczególny nacisk na komputery przenośne i oprogramowanie, na których wypracowuje najwyższe marże.

Pozytywnie na rentowność firmy ma też wpływać stabilizacja na rynkach walutowych, choć Christou uważa, że ten czynnik w dalszym ciągu będzie miał duże znaczenie dla rezultatów Asbisu.Nie wyklucza, że spółka zdecyduje się na przejęcie któregoś z konkurentów. Twierdzi jednak, że w tej chwili Asbis nie prowadzi żadnych rozmów w tej sprawie.

Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił
Firmy
Zarząd Toi widzi podstawy do ostrożnego optymizmu
Firmy
Woda i ścieki wymagają większej uwagi
Firmy
Korekta zamiast hossy. Te spółki popadły w niełaskę