W czasie spowolnienia w budownictwie kubaturowym Erbud stawia na OZE jako kierunek mocnej ekspansji. Spółka zależna Onde pozyskała już pierwsze zlecenie na budowę instalacji na Litwie, ale to Niemcy są „ziemią obiecaną”.
Kurs na Niemcy
– Naprawdę trudno jest zrozumieć, dlaczego w Polsce nie ma boomu na OZE mimo wojny w Ukrainie, kryzysu energetycznego i wzrostu cen prądu. Nie mamy jednak na to wpływu i podejmujemy kroki, żeby ta linia biznesowa zapewniała porządne przychody i dobrą rentowność – powiedział prezes Erbudu Dariusz Grzeszczak. – Na szczęście Polska jest otoczona krajami, gdzie boom w OZE trwa. Same Niemcy planują inwestycje rzędu 200 mld euro, ale równie interesujące są Litwa, Estonia czy Rumunia. W Niemczech prowadzimy zdecydowane działania związane z zakupem spółki i w najbliższych kwartałach powinniśmy już coś pokazać – podkreślił.
Przejęcia za Odrą wsparły w poprzednich latach część grupy odpowiedzialną za budownictwo przemysłowe. Jednak na razie nie należy się spodziewać ekspansji.
– Finansowanie jest dziś bardzo drogie, a każda akwizycja wymaga zaciągnięcia kredytów. Mamy dziś bardzo dobrą sytuację finansową, poduszkę pozwalającą wejść w trudny 2023 r. Inflacja jest wysoka i w Polsce, i w Niemczech, nie nastawiamy się na poprawę tej sytuacji i z myślą o takim otoczeniu konstruujemy biznesplany. Uznaliśmy, że to OZE jest rynkiem, w który będziemy inwestować – podkreślił prezes Grzeszczak.
Drewniane moduły
Jeśli chodzi o generalne wykonawstwo, wartość portfela zamówień grupy na koniec września br. wyniosła 2,57 mld zł. Z tego 1,4 mld zł przypadało na budownictwo kubaturowe w kraju, 0,4 mld zł na OZE, a 0,29 mld zł na budownictwo inżynieryjno-drogowe.