Spółka miała 330 mln USD przychodów, czyli o 39 proc. więcej niż rok wcześniej. Czysty zarobek wyniósł 0,2 mln USD, wobec 6,2 mln USD straty w I kwartale 2009 r. Był to trzeci kwartał z rzędu, który Asbis zakończył na plusie, co według zarządu daje podstawy do patrzenia z optymizmem na kolejne okresy.

– Szybki wzrost sprzedaży był możliwy dzięki konsekwentnemu poszerzaniu oferty produktowej oraz rosnącemu popytowi na rynkach, które tradycyjnie mają dla nas największe znaczenie, czyli w Rosji i na Ukrainie – wyjaśnia Siarhei Kostevitch stojący na czele Asbisu. W minionym kwartale sprzedaż na pierwszym z rynków powiększyła się o 98 proc., a na drugim o 71 proc. Łącznie przychody Asbisu z państw byłego ZSRR wzrosły z 64 mln USD rok temu do 121 mln USD.

Poprawa rentowności, jak wyjaśnia zarząd, jest efektem ścisłej kontroli wydatków. Koszty sprzedaży rosły w I kwartale wolniej niż przychody. Zmiana wyniosła 30,4 proc. Wydatki zarządu wzrosły tylko o 1,09 proc. Pozytywny wpływ na poziom marż miały również rosnące przychody ze sprzedaży produktów pod własnymi markami Canyon i Prestigio. W I kwartale 2010 r. miały blisko 5-proc. udział w obrotach. Przedstawiciele Asbisu nie ukrywają, że celem jest, by w średnim terminie sięgnął on 10 proc.

Zarząd zamierza również konsekwentnie zmieniać ofertę firmy, wzbogacając ją o gotowe produkty, np. laptopy, zamiast skupiać się na sprzedaży podzespołów komputerowych. Rentowność tego typu dystrybucji jest znacznie wyższa.