Na 0,7 zł zarząd ustalił cenę emisyjną każdej z blisko 1,2 mld akcji NFI Midas – poinformował fundusz kontrolowany przez Zygmunta Solorza-Żaka, budujący sieć ultraszybkiego mobilnego Internetu w Polsce m.in. w technologii LTE. W piątek na giełdzie akcje kosztowały 1,34 zł.
Oferta na 830 mln zł
Szykowana od ubiegłego roku oferta Midasa będzie miała wartość około 830 mln zł. Tak naprawdę Midas sięga do kieszeni akcjonariuszy (na jeden walor przypadają cztery nowe) po około 280 mln zł gotówki, bo pozostała część emisji przypadnie na głównego właściciela funduszu – Solorza-Żaka, który obejmie papiery, płacąc udziałami spółki Aero 2. Wycenę ustalono na 548 mln zł.
280 mln zł to tylko część pieniędzy, których Midas potrzebuje, aby dokończyć inwestycje. Reszta – około 1 mld zł – ma pochodzić z kredytów. Jak informują doradcy Solorza-Żaka, pieniądze te zostaną zainwestowane w ciągu trzech lat.
Fundusze się zastanowią
Analitycy i zarządzający przyznają, że sprzedaż akcji przez giełdową spółkę to – nawet przy trwających zwyżkach na GPW – ruch odważny.
– Biorąc pod uwagę, że to emisja z prawem poboru, z jej uplasowaniem nie powinno być problemu. Kto nie obejmie papierów – ten straci – ocenia na pierwszy rzut oka Waldemar Stachowiak, analityk Ipopemy Securities. – Równocześnie konstrukcja emisji przewiduje, że aby utrzymać dotychczasowy udział, trzeba wyłożyć więcej pieniędzy niż ma się obecnie w akcjach NFI. W przypadku drobnych inwestorów może to działać zniechęcająco – zauważa.