– Dla mnie jest to już siódmy rok pracy na stanowisku prezesa. Dlatego też, obserwując pomyślny start naszej strategii, uznałem, że jest to odpowiedni moment, bym przekazał pałeczkę dalej w sztafecie – mówił w oficjalnym wystąpieniu do analityków i dziennikarzy w sali notowań GPW.
O tym, że realizacja strategii zaczyna iść dobrze, zdaniem Wituckiego świadczą przede wszystkim dwie pozycje w opublikowanych wczoraj wynikach grupy: liczba abonentów pakietów Orange Open (łączy usługi mobilne ze stacjonarnymi) oraz użytkowników usług sprzedawanych pod nową marką komórkową Nju.mobile. W końcu czerwca z Orange Open korzystało 125 tys. abonentów (o ponad 70 proc. więcej niż w marcu), a Nju w ciągu dwóch miesięcy zdobyło 80 tys. użytkowników.
Wpływ tych dwóch rozwiązań na wyniki jeszcze nie jest duży, ale Witucki wierzy, że to się zmieni. W II kwartale średni przychód od abonenta (tzw. ARPU) Orange Open wynosił 155 zł. Zarząd zapewniał też, że Nju nie kanibalizuje bazy użytkowników marki Orange, bo i ona radziła sobie w II kwartale dobrze, zwiększając grono klientów.
Mimo tych zapewnień należy wspomnieć, że około 24 tys. użytkowników Nju to dawni abonenci Orange. W sumie mobilna sieć grupy przyłączyła w tym czasie „na czysto (uwzględniając odejścia) 61 tys. kart SIM: 67 tys. przybyło w segmencie post-paid, 3 tys. ubyło w pre-paid i w końcu czerwca było ich 14,947 mln.
– Dziwny wydał mi się wynik w segmencie pre-paid. Mimo że Nju.mobile zdobyło kilkadziesiąt tysięcy użytkowników – łączna liczba klientów pre-paid spadła o 3 tys. kart SIM. Jak się okazuje, jest to jednorazowy efekt odłączenia osób, które wykorzystywały karty Orange niezgodnie z przeznaczeniem – mówił Andrzej Kubacki, analityk ING Securities.
Analitycy podzieleni
Finansowe wyniki TP były w gruncie rzeczy zbieżne z oczekiwaniami biur maklerskich. Na minus zaskoczyć mógł ich tylko poziom zysku netto, który był o ponad 20 proc. niższy niż sądzili i wyniósł 72 mln zł. W kwartale zakończonym 30 czerwca Grupa TP wykazała 3,3 mld zł przychodów (spadek o 9,9 proc. był nieco wolniejszy niż mówiły prognozy biur) i 1 mld zł EBITDA.