O wyzwaniach inwestycyjnych, jakie stoją m.in. przed branżą gazową i dystrybucyjną, rozmawiali uczestnicy jednego z paneli poświęconych roli państwa w kształtowaniu infrastruktury zorganizowanych w ramach Europejskiego Kongresu Finansowego, który się odbywa w Sopocie.
– Mówiąc o infrastrukturze mamy na myśli przede wszystkim koleje czy drogi. A przecież sieci energetyczne czy gazowe to również infrastruktura – zwraca uwagę Rafał Wardziński, prezes Polskiego LNG, które buduje w Świnoujściu bałtycki terminal na skroplony gaz ziemny. Łączne koszty jego budowy szacowane są na 2,76 mld zł. Zapewnienie finansowania tak dużej i zaawansowanej inwestycji, i to w czasach spowolnienia gospodarczego, jest dużym wyzwaniem.
Według wyliczeń ekspertów potrzeby inwestycyjne na najbliższe siedem lat w samej energetyce to 120–150 mld zł, czyli ok. 28 proc. całkowitych nakładów na rozwój infrastruktury (źródła wytwórcze to ok. 80 mld zł, a sieci przesyłowe – ok. 35 mld zł).
– Szacuje się, że poniesienie takich wydatków inwestycyjnych umożliwi zachowanie obecnego tempa rozwoju gospodarki i przyczyni się do niwelacji różnic w stosunku do średniego poziomu rozwoju krajów UE – dodaje szef Polskiego LNG. Zwraca przy tym uwagę, że nakłady na infrastrukturę gazową to ok. 3 proc. globalnej kwoty. A bez sprawnych i rozległych systemów przesyłowych państwo nie będzie funkcjonować – dodaje.
Zdaniem uczestników debaty, rola państwa w kształtowaniu infrastruktury to głównie zapewnienie sprzyjającego inwestycjom otoczenia regulacyjnego, które umożliwia efektywne funkcjonowanie, jest stabilne i przewidywalne w długim okresie. Chodzi o to, by inwestorzy mieli odpowiednie warunki do ponoszenia wysokich nakładów kapitałowych.