W wyniku włączenia w tym roku do grupy Śnieżki węgierskiego producenta farb Poli-Farbe obniżyła się rentowność grupy, co negatywnie wpłynęło na jej wyniki. Zarząd Śnieżki zapewnia, że to efekt przejściowy i zakłada stopniową poprawę marż, która będzie już widoczna w wynikach w 2020 r. – Naszym celem strategicznym jest powrót do poziomu rentowności z 2018 r. Zakładamy, że najwcześniej będzie to możliwe po 2021 r. Najbliższe lata będą okresem przejściowym, który będziemy chcieli wykorzystać na działania mające na celi poprawę marży Poli-Farbe – wyjaśnia Piotr Mikrut, prezes Śnieżki.
Zarząd polskiej firmy liczy na synergie w obszarach zakupu surowców oraz badań i rozwoju, co będzie miało wpływ na efektywność produkcji. Pierwsze efekty integracji Poli-Farbe są już widoczne i w przyszłym roku węgierska spółka powinna poprawić wskaźniki rentowności. – Poli-Farbe uzyskało już dostęp do tańszych surowców. Ponadto węgierska spółka we współpracy z działem badań i rozwoju Śnieżki pracuje nad optymalizacją portfolio i zastosowaniem nowych surowców do dotychczas stosowanych formulacji. Oczekuję, że dla najważniejszych produktów Poli-Farbe proces ten zostanie zakończony do końca przyszłego roku – dodaje Mikrut.
Czynnikiem sprzyjającym poprawie wyników Śnieżki jest większy popyt na lepsze jakościowo, droższe farby, a także preparaty do ochrony i dekoracji drewna. – Rynek farb rośnie, biorąc pod uwagę wartość sprzedaży, czemu sprzyja wzrost siły nabywczej polskich klientów – podkreśla prezes.
W tym roku wydatki inwestycyjne grupy wyniosą prawie 200 mln zł, z czego około 108 mln zł zostało wydane na zakup udziałów w Poli-Farbe. Ponadto Śnieżka jest w trakcie budowy nowego centrum logistycznego, które zostanie oddane do użytku z końcem 2021 r. lub początkiem 2022 r. Pierwszy etap tej inwestycji pochłonie 77 mln zł, a wydatki będą ponoszone w latach 2019–2020. – Wszystkie inwestycje, które realizujemy, mają umocnić i zmienić Śnieżkę tak, abyśmy generowali wyższe przepływy pieniężne na przestrzeni wielu lat i byli w pełni konkurencyjni w stosunku do największych koncernów globalnych z naszej branży, działających w naszym regionie Europy. Nie wykluczamy kolejnych inwestycji, zwłaszcza w przypadku nadarzających się okazji, ale na tę chwilę w pełni koncentrujemy się na trwających i rozpoczynających się projektach – wyjaśnia Mikrut.
Wartość programu inwestycyjnego grupy, zaplanowanego na lata 2018–2022, może wynieść ponad 300 mln zł. Mimo dużych inwestycji zarząd nie zamierza rezygnować z wypłaty dywidendy, przekonując, że zadłużenie grupy jest pod kontrolą. – Podchodzimy konserwatywnie do kwestii zadłużenia i nie zamierzamy przekraczać w przypadku wskaźnika długu netto do EBITDA poziomu 2,5. Docelowo, po zakończeniu cyklu inwestycyjnego, chciałbym, aby wskaźnik zmniejszył się do 1, bez rezygnacji przy tym z regularnych wypłat dywidendy – zapewnia prezes. Na koniec I półrocza wskaźnik długu netto do EBITDA wynosił 2,17.