Wcześniejszy dorobek utrzymały lub zwiększyły również główne indeksy na zachodzie Europy i za oceanem. Kalendarz wskazuje, że większe impulsy dla rynków mogą pojawić się od jutra. Jutro poznamy bowiem wyniki odbywających się dzisiaj wyborów połówkowych do amerykańskiego Kongresu, a także decyzję naszej RPP w sprawie stóp procentowych. Z kolei w czwartek jest odczyt inflacji w USA, niezmiernie istotny w kontekście kolejnej decyzji Fedu. Dzisiejsza sesja może zdaniem ekspertów mieć spokojniejszy przebieg. WIG20 zaczął ją ze spadkiem o 0,3 proc.
Czytaj więcej
Wiele wskazuje, że w wyniku odbywających się dzisiaj wyborów demokraci stracą kontrolę nad oboma izbami Kongresu. Jednak historycznie kombinacja demokratycznej administracji i republikańskiego Kongresu przekładała się na dobrą koniunkturę na rynkach.
Czy Republikanie zdobędą Kongres?
Kamil Cisowski, DI Xelion
Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się na wielu europejskich rynkach pod kreską, ale wbrew naszym obawom zamiast pogłębienia spadków po starcie handlu zobaczyliśmy wyraźne wybicie w górę. Dość zaskakujący i pozytywny dla nastrojów był fakt, że po utworzeniu ujemnej luki w godzinach wieczornych większość walut zaczęła silnie aprecjonować się w tym samym czasie względem dolara. Najważniejszą emanacją tego ruchu było zapewne naruszenie parytetu przez kurs EURUSD, ale ruch funta względem dolara był dwukrotnie silniejszy. Kurs EURPLN oscyluje w godzinach porannych wokół 4,67. Od początku roku polska waluta straciła zatem względem euro niecałe 1,8%. Tym bardziej kuriozalne wydaje się miejsce, które zajmuje jej rzekoma słabość w debacie publicznej w ostatnim czasie. Ostatnie dni dobitnie potwierdzają, że tegoroczna przecena wynika z czynników zewnętrznych i może potencjalnie zostać odwrócona w przyszłym roku.
Z wyjątkiem Londynu, który zamykał się pod kreską na fali aprecjacji funta (FTSE100) główne europejskie indeksy zyskiwały wczoraj od 0,12% (CAC40) do 0,90% (FTSE MiB). WIG20 wzrósł o 1,05%, mWIG40 spadł o 0,08%, a sWIG80 o 0,32%. Pomimo wzrostu głównego indeksu wczorajsza sesja w naszej opinii nosi wiele znamion tego, że potencjał do dalszych zwyżek GPW krótkim terminie się wyczerpuje. Wypowiedzi premiera, które zaowocowały przeceną PGE o 6,82% i Orlenu o 3,97% , przypominają o ryzykach regulacyjnych dla warszawskiego parkietu. Aprecjacja banków, najważniejszych dla relatywnej siły WIG, miała w ostatnim czasie mocne wsparcie w Europie. 25-procentowe odbicie nie musi być oczywiście końcem ruchu, ale na pewno wynosi sektor z poziomów skrajnego wyprzedania.