Poranek maklerów: Co przyniosą rynkom amerykańskie wybory

Wbrew obawom analityków wczorajsza sesja miała pozytywny przebieg. WIG20 wzrósł o ponad 1 proc. i dość wyraźnie przekracza już 1600 pkt. Wynik byłby z pewnością lepszy, gdyby nie wypowiedź premiera Morawieckiego na temat zysków spółek energetycznych.

Publikacja: 08.11.2022 09:09

Poranek maklerów: Co przyniosą rynkom amerykańskie wybory

Foto: Adria Malcolm/Bloomberg

Wcześniejszy dorobek utrzymały lub zwiększyły również główne indeksy na zachodzie Europy i za oceanem. Kalendarz wskazuje, że większe impulsy dla rynków mogą pojawić się od jutra. Jutro poznamy bowiem wyniki odbywających się dzisiaj wyborów połówkowych do amerykańskiego Kongresu, a także decyzję naszej RPP w sprawie stóp procentowych. Z kolei w czwartek jest odczyt inflacji w USA, niezmiernie istotny w kontekście kolejnej decyzji Fedu. Dzisiejsza sesja może zdaniem ekspertów mieć spokojniejszy przebieg. WIG20 zaczął ją ze spadkiem o 0,3 proc.

Czytaj więcej

Demokraci mogą stracić Kongres. Inwestorów to jednak nie smuci

Czy Republikanie zdobędą Kongres?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się na wielu europejskich rynkach pod kreską, ale wbrew naszym obawom zamiast pogłębienia spadków po starcie handlu zobaczyliśmy wyraźne wybicie w górę. Dość zaskakujący i pozytywny dla nastrojów był fakt, że po utworzeniu ujemnej luki w godzinach wieczornych większość walut zaczęła silnie aprecjonować się w tym samym czasie względem dolara. Najważniejszą emanacją tego ruchu było zapewne naruszenie parytetu przez kurs EURUSD, ale ruch funta względem dolara był dwukrotnie silniejszy. Kurs EURPLN oscyluje w godzinach porannych wokół 4,67. Od początku roku polska waluta straciła zatem względem euro niecałe 1,8%. Tym bardziej kuriozalne wydaje się miejsce, które zajmuje jej rzekoma słabość w debacie publicznej w ostatnim czasie. Ostatnie dni dobitnie potwierdzają, że tegoroczna przecena wynika z czynników zewnętrznych i może potencjalnie zostać odwrócona w przyszłym roku.

Z wyjątkiem Londynu, który zamykał się pod kreską na fali aprecjacji funta (FTSE100) główne europejskie indeksy zyskiwały wczoraj od 0,12% (CAC40) do 0,90% (FTSE MiB). WIG20 wzrósł o 1,05%, mWIG40 spadł o 0,08%, a sWIG80 o 0,32%. Pomimo wzrostu głównego indeksu wczorajsza sesja w naszej opinii nosi wiele znamion tego, że potencjał do dalszych zwyżek GPW krótkim terminie się wyczerpuje. Wypowiedzi premiera, które zaowocowały przeceną PGE o 6,82% i Orlenu o 3,97% , przypominają o ryzykach regulacyjnych dla warszawskiego parkietu. Aprecjacja banków, najważniejszych dla relatywnej siły WIG, miała w ostatnim czasie mocne wsparcie w Europie. 25-procentowe odbicie nie musi być oczywiście końcem ruchu, ale na pewno wynosi sektor z poziomów skrajnego wyprzedania.

S&P500 wzrosło wczoraj o 0,96%, a NASDAQ o 0,85%. Podtrzymujemy opinię, że w świetle kończącego się sezonu wynikowego i obecnych rentowności długu obecny potencjał do dalszych wzrostów się wyczerpał (chyba że walidację da im czwartkowa inflacja), natomiast oczekiwana utrata obu Izb Kongresu przez Demokratów historycznie miała pozytywny wpływ na rynek akcji, więc może mieć dodatni efekt podczas dwóch najbliższych sesji.

W godzinach porannych rośnie większość rynków azjatyckich, ale tym razem negatywnie wyróżniają się Chiny. Wspomniany powyżej scenariusz tzw. „gridlock”(impasu) w amerykańskiej polityce, choć owocujący zazwyczaj dyscypliną fiskalną i wzrostami głównych klas aktywów, wydaje się w pełni wyceniony. Oczekujemy otwarcia giełd w Europie na poziomach neutralnych lub lekko poniżej, do publikacji amerykańskiej inflacji w czwartek scenariuszem bazowym wydaje nam się przynajmniej niewielka korekta.

Premier zdołował notowania firm energetycznych

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Początek wczorajszej sesji przyniósł dynamiczne wzrosty na głównych warszawskich indeksach. Indeks WIG20, po pełnym zmienności dniu, zakończył poniedziałkowe notowania 1,1%-owym wzrostem i wartością obrotu przekraczającą 1 mld zł. W ujęciu sektorowym zyskało 7 subindeksów. Najmocniej w górę poszły subindeksy WIG-Media (+6,2%) i WIG-Odzież (5,2%), a najsłabiej poradził sobie subindeks sektora energetycznego – WIG-Energia, który zakończył sesję 5,6%-owym spadkiem. Przez całą sesję mocne były banki – notowania Santandera, mBanku i PKOBP zwyżkowały o ponad 3%, a kurs Banku Pekao wzrósł o 4,7%. Liderami wzrostów zostały (mocne przede wszystkim w drugiej części sesji) walory LPP (+7,6%) i Kruk (+6,6%).

W gronie blue chipów podwyższoną zmienność i duży spadek (-6,8%) zanotowała spółka PGE. Podobnie zachowały się wczoraj mniejsze spółki z sektora energetycznego – Enea straciła 9,2%, a Tauron zniżkował o 8%. Negatywny sentyment do tych spółek spowodowany był wczorajszą wypowiedzią premiera Mateusza Morawieckiego na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego. Prezes Rady Ministrów stwierdził, że cały sektor energetyczny powinien zamknąć 2023 r. zyskiem netto na poziomie „0 plus”, dodatkowo ograniczając inwestycje. Wypowiedzi premiera ponownie ożywiły dyskusję na temat wprowadzenia w Polsce tzw. „windfall tax”, czyli podatku od nadmiarowych zysków.

Umiarkowanie pozytywne nastroje panowały również na europejskich rynkach. Niewielkim 0,5%-owym wzrostem zamknął się wczoraj niemiecki DAX, francuski CAC40 zakończył notowania bez zmian w stosunku do kursu odniesienia, a brytyjski FTSE zanotował 0,5%-owy spadek. Trochę lepiej poradziły sobie wczoraj indeksy amerykańskie – S&P500 i NASDAQ zwyżkowały wczoraj o ok. 1%.

W wiadomości ze spółek – mBank opublikował dziś rano kwartalny raport okresowy, w którym podano, że spółka w III kw. 2022 r. odniosła stratę netto w wysokości 2,28 mld zł (rynek oczekiwał o 3,3% wyższej straty na poziomie 2,36 mld zł). Swoimi wynikami kwartalnymi podzieli się dziś także spółka KRUK.

Bardzo nietypowa sytuacja na amerykańskim parkiecie

Piotr Neidek, BM mBanku

Kwadrans przed godziną 7:00 rynki azjatyckie były podzielone. Zieleń widoczna była głównie na parkietach w Tokio (Nikkei225 +1.3%), Seulu (KOSPI +0.9%) i na Tajwanie (TAIEX Index +0.9%). Po drugiej stronie dziennego zestawienia znajdowała się giełda w Wellington (NZX -1%), Hong Kongu (Hang Seng Index -0.8%) oraz w Szanghaju. Chiński benchmark Shanghai Composite Index ponownie nie poradził sobie z lokalnym oporem 3100 punktów. W piątek bykom nie udało się finiszować tygodnia powyżej październikowego szczytu. Wczoraj indeksowi zabrakło kilkunastu oczek do osiągnięcia ww. pułapu. Dzisiaj zaś widoczna jest przecena (-0.9%) a tym samym maleje szansa na sforsowanie ww. oporu. Z punktu widzenia analizy technicznej ponownie zachodzi ryzyko, iż dotychczasowy trend spadkowy nadal zostanie utrzymany. Niższe szczyty i niższe dołki wciąż charakteryzują zachowanie się ww. indeksu.

Na Deutsche Boerse wciąż dominują akcyjne byki. DAX wyłamał już linię trendu spadkowego, a wczoraj naruszył wrześniowe maksima. Przed zaatakowaniem średnioterminowego oporu 14000 punktów blokuje średnia dwustusesyjna. W poniedziałek bykom zabrakło piętnastu punktów do jej zaatakowania. Lokalne momentum jak na razie wspiera dalszą zwyżkę, która wskutek ostatnich wydarzeń zaczyna nabierać kształtu impulsu a nie korekty. Problemem pozostaje druga linia Deutsche Boerse. mDAX jak na razie przebywa poniżej zarówno średnioterminowych jak i krótkoterminowych oporów. Średnie spółki wprawdzie wyhamowały wzrosty, ale brakuje im siły do sforsowania podażowych poziomów. Gdyby indeks średniaków notowanych na niemieckim parkiecie pokonał strefę 25000 punktów, sytuacja techniczna zaczęłaby przemawiać na korzyść byków. A jak na razie pomiędzy indeksem DAX a mDAX zachodzi negatywna rozbieżność.

Negatywna dywergencja (brak potwierdzenia wzrostów w postaci nowych szczytów lub wyższych dołków) widoczna jest także w USA. O ile DJIA radzi sobie coraz lepiej i kieruje się na północ, o tyle Nasdaq walczy o utrzymanie się nad wsparciem. Taka sytuacja, jaka ma miejsce obecnie, jest bardzo rzadko spotykana na amerykańskim parkiecie. A na przestrzeni ostatnich dwóch dekad prawdopodobnie jest to ewenement. Zdarzały się takie okresy, w których ww. indeksy w różny sposób osiągały punkty zwrotne. Nie zawsze przełamane wsparcie przez technologiczny indeks znajdowało odzwierciedlenie na wykresie benchmarku blue chips. Jednakże dołki na wykresach zazwyczaj się pokrywały w czasie. Tym razem jest zupełnie inaczej. Nasdaq ma do nadrobienia względem DJIA prawie 20%. Chyba że to indeks największych spółek wyszedł przed szereg i docierając do strefy oporu (linia trendu spadkowego, średnia dwustusesyjna) zmieni swój lokalny trend na spadkowy. Jak na razie jankeskie byki radzą sobie całkiem nieźle, lecz wg klasyki analizy technicznej na Wall Street wciąż panuje bessa.

WIG20 osiągnął wczoraj pułap 1637. Ostatni raz na tym poziomie benchmark dwudziestu największych spółek znajdował się w drugiej połowie sierpnia. Wówczas łamane były wsparcia i niedźwiedzie otwierały sobie furtkę na południe. Tym razem to zasługa byków w osiągnięciu ww. poziomu. Linia trendu spadkowego została już przełamana zaś formacje świecowe wskazują na przewagę popytu. Jednakże z punktu widzenia geometrii fal, obecna zwyżka jest tej samej długości co lutowo-marcowe podbicie. Wprawdzie poprzednia korekta średnioterminowa była o 100 punktów dłuższa od obecnej, ale pod względem procentowym są one identyczne. Każda z nich ma długość 22% a to generuje ryzyko powrotu niedźwiedzi na parkiet. Z klasycznego punktu widzenia przydałby się test sprawdzający jakość ostatnich wzrostów. Miejsca do bezpiecznej korekty jest całkiem sporo i cofka nawet o 50-60 oczek nie popsułaby tego, co bykom udało się ostatnio wypracować. Coraz lepiej radzą sobie także maluchy, jednakże sWIG80 wciąż pozostaje daleko w tyle względem tego, co zrobił WIG20. To także może okazać się ostrzeżeniem, że na GPW trwa jedynie korekta wzrostowa, niemniej w długim terminie rynek nad Wisłą ma spory potencjał do wzrostów.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen