Piątkowa sesja ma bardzo spokojny przebieg. Inwestorzy już na otwarciu zdyskontowali wszystkie pozytywne informacje, które miały miejsce od czwartkowego zamknięcia, czyli dobre wieści z Grecji (kraj znalazł dodatkowe 325 mln euro oszczędności i może liczyć na zastrzyk finansowy) i Stanów Zjednoczonych (doskonałe wiadomości z rynku pracy i nieruchomości). Dlatego rano indeksy na całym kontynencie, w tym Warszawie, zyskiwały po ok. 1 proc. W kolejnych godzinach na rynkach nie wydarzyło się już nic szczególnego dlatego rynki poruszały się w dość wąskich przedziałach nie mogąc oderwać się od porannych poziomów. Przed spadkami graczy powstrzymywały nieco lepsze od zakładanych dane grudniowym saldzie na rachunku obrotów bieżących i wyższej, niż prognozowano, sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii w styczniu.
Dlatego na półmetku WIG 20 był na wysokości 2345 pkt. co oznaczało 1,12-proc. wzrost w porównaniu z czwartkiem. Od rana poruszał się w kanale 2342-2352 pkt. W podobnie wąskim zakresie 41793-41944 pkt. przemieszcza się WIG. Przed godz. 13. zyskiwał 1,08 proc. i był na wysokości 41876 pkt. Największym wzięciem cieszyły się małe spółki. Indeks sWIG80 zyskiwał na półmetku 1,6 proc. Niewielkie wahania kursów sprawiły, że inwestorzy nie kwapią się do handlowania papierami. Obroty na szerokim rynku przekroczyły 350 mln zł. Były o kilkanaście procent niższe niż o tej samej porze w czwartek.
Z ciekawszych wydarzeń na GPW warto zwrócić uwagę na ponad 4,5-proc. zwyżkę notowań Asseco Poland. Papiery kosztują ponad 54 zł czyli są najdroższe od przeszło roku. Słabo, tracąc prawie 2 proc., prezentuje się GTC, które nie zaliczyło IV kwartału do udanych. Z mniejszych firm wyróżniają się Calatrava Capital (drożeje 10 proc.), Trakcja Polska (7 proc.) i Wasko (6,6 proc.), które przedstawiło dobry raport za 2011 r.
W drugiej części dnia trochę ożywienia na GPW mogą wnieść publikowane o godz. 14 dane o styczniowej produkcji przemysłowej w Polsce (analitycy liczą, że będzie o 8,8 proc. wyższa niż rok temu). O 16. za oceanem zostaną opublikowane informacje o styczniowym wskaźniku zaufania konsumentów Conference Board.
Na rynku walutowym można obserwować od rana wzmożone zakupy naszego pieniądza. Euro wczesnym popołudniem kosztowało 3,1840 zł (taniało 0,6 proc.). Za dolara płacono 3,1850 zł (spadek o 0,9 proc.) a franka 3,4640 zł (spadek o 0,7 proc.).