Pekaes jest w trakcie rozmów dotyczących przejęcia kilku firm. – Są to podmioty, których nabycie skutkowałoby rozszerzeniem naszego portfela usług w branży transportowo-spedycyjno-logistycznej o nowe aktywności – mówi Maciej Bachman, prezes Pekaesu. Chodzi m.in. o specjalistyczny transport wyrobów chemicznych i spożywczych oraz usługi co-packingu, czyli pakowania bądź przepakowywania produktów. Zarząd nie chce kupować firm, które prowadzą tylko taką samą działalność, co grupa Pekaes, gdyż to nie zawsze oznacza przejęcie klientów nabytego przedsiębiorstwa i nie gwarantuje osiągnięcia istotnych efektów synergii i zyskowności.
Dużo ofert
– Dziś na rynku jest stosunkowo dużo firm, w dość dobrej kondycji, które są wystawione na sprzedaż. Są to głównie prywatne podmioty osiągające obroty rzędu 20–100 mln zł i mające tak naprawdę problemy jedynie z pozyskaniem finansowania na dalszy rozwój – twierdzi Bachman. Dodaje, że Pekaes cały czas ma do wydania około 100 mln zł na rozwój spółki, w tym przede wszystkim na przejęcia.
Jedną z pierwszych firm, której kupienie udziałów może być najbardziej prawdopodobne, jest Spedcont, specjalizujący się w przewozach intermodalnych oraz posiadający terminale przeładunkowe w Łodzi, Warszawie, Poznaniu i Sosnowcu. Obecnie Pekaes ma w tym przedsiębiorstwie 47 proc. udziałów. Reszta należy do Zarządu Morskiego Portu Gdynia. Rozmowy z ZMPG są zaawansowane i jest szansa na zakup udziałów jeszcze w tym roku.
Wkrótce nowa strategia
W najbliższych tygodniach zarząd Pekaesu zamierza przedstawić strategię rozwoju na kolejne lata. W niej szczegółowo określi, w jakim kierunku będzie podążać grupa kapitałowa. Prognoz wyników prawdopodobnie nie przedstawi. Czy obecnie grupa poprawia przychody i zyski?
– W trzecim kwartale nasze wyniki oceniam jako bardzo pozytywne. W czwartym kwartale przewidujemy spowolnienie w branży, na co niewątpliwie wpływ ma niepewna sytuacja w całej gospodarce – mówi prezes Pekaesu. Zauważa, że w związku z tym już jest widoczna walka cenowa w niektórych segmentach rynku.