To konsekwencja zapowiedzi premiera Donalda Tuska, który ogłosił, że do 2032 r. nasz kraj zainwestuje w polską kolej 180 mld zł. W efekcie dziś mocno zyskują na wartości walory: Newagu, Trakcji, ZUE, Torpolu, PKP Cargo i OT Logistics.
Z kolei w Polsce skorzystało w ubiegłym roku przeszło 374 mln pasażerów. By utrzymać wzrostowy trend i budować przewagę nad podróżami prywatnym samochodem, przewoźnicy kolejowi muszą poszerzać i unowocześniać ofertę przewozową.
Na warszawskim parkiecie nie brakuje spółek, których kursy od dłuższego czasu pozytywie wyróżniają się na tle reszty rynku, ustanawiając nowe szczyty. Czym przekonały do siebie inwestorów?
Istotnie rosną zwłaszcza kursy walorów firm zajmujących się budową linii kolejowych i produkcją taboru szynowego. Większym zainteresowaniem niż zazwyczaj cieszą się także akcje PKP Cargo.
W tym roku akcjonariusze firm z warszawskiego parkietu będą mogli się obłowić. Najbliższe dni będą kluczowe w kilkunastu spółkach, które w tym roku planują podzielić się zyskiem.
Kończący się sezon publikacji raportów za I kwartał nie był dobry dla wszystkich. Znalazła się grupa firm, które sprawiły inwestorom zawód, publikując wyniki wyraźnie poniżej rynkowych prognoz.
Niewyjaśnione usterki uziemiły 11 składów Kolei Dolnośląskich, co groziło paraliżem pasażerskich przewozów kolejowych na całym Dolnym Śląsku. Kłopoty z pojazdami Impuls dotknęły także Polregio, warszawską SKM czy Koleje Mazowieckie.