[b]W 2010 r. skonsolidowane obroty Budimeksu wzrosły o 34,7 proc., do ponad 4,4 mld zł. Zysk netto zwiększył się natomiast o 54 proc. i sięgnął 267,4 mln zł. Jakie będą wyniki w 2011 r.?[/b]
W tym roku spodziewamy się dwucyfrowego wzrostu sprzedaży w ujęciu procentowym. W związku z bardzo istotnym spadkiem sprzedaży segmentu deweloperskiego prawdopodobnie obniży się rentowność grupy. Wpływ na spadek marży będzie miał również wzrost znaczenia kontraktów pozyskanych w zupełnie innych warunkach, gdy ceny stali, betonu czy paliwa były znacznie niższe, a tym samym niższe były szacowane koszty realizacji zleceń. Spadek rentowności nie powinien być jednak drastyczny. Chciałbym, by grupa wypracowała zysk netto na poziomie przynajmniej zbliżonym do ubiegłorocznego.
[b]Czy portfel zleceń gwarantuje już zwyżkę przychodów, o której pan wspomniał?[/b]
Wartość portfela zleceń grupy wynosi obecnie około 6,5 mld zł netto. Czekamy jednak na podpisanie umów o wartości około miliarda złotych (chodzi o przetargi, które wygraliśmy lub w których zaproponowaliśmy najniższą cenę). Ewentualne podpisanie tych kontraktów może podnieść wartość portfela na koniec kwietnia br. do 7 mld zł. Z aktualnego portfela zleceń do realizacji w tym roku przypadają umowy o wartości 4–4,4 mld zł. Chętnie byśmy tę kwotę jeszcze zwiększyli, zwłaszcza kontraktami z segmentu budownictwa kubaturowego, które mają zwykle krótsze okresy realizacji.
[b]W minionym roku Budimex Nieruchomości rozpoczął pięć nowych projektów mieszkaniowych na około tysiąc mieszkań. Jakie są plany na ten rok?[/b]