Wezwanie ogłoszone przez Tauron nie byłoby zaskoczeniem

Z Mirosławem Tarasem, prezesem Lubelskiego Węgla Bogdanka, rozmawia Karolina Baca

Aktualizacja: 23.02.2017 14:25 Publikacja: 01.09.2011 02:52

Wezwanie ogłoszone przez Tauron nie byłoby zaskoczeniem

Foto: Archiwum

Po sprzedaży aktywów energetycznych przez Vattenfall Tauronowi i PGNiG zaczyna się robić ciekawie na rynku. Czy Bogdanka ma szansę na dostawy węgla do grupy Tauron? Przecież dwie kopalnie należące do tego koncernu nie są w stanie pokryć jego zapotrzebowania...

Tauron zwracał się do nas z zapytaniem, czy istniałaby możliwość dostaw węgla do jego zakładów. Nasz dyrektor handlowy był już na spotkaniach w tej sprawie, ale wiadomo przecież, że to na razie badanie rynku z obu stron. Nie ukrywamy jednak, że jesteśmy tą współpracą zainteresowani. Na marginesie dodam, że wiem o analizach prowadzonych przez Tauron, które mówią, że najkorzystniej dla niego byłoby po prostu kupić Bogdankę.

Czy to znaczy, że spodziewacie się wezwania na akcje Bogdanki, które mógłby ogłosić Tauron?

Jesteśmy na rynku kapitałowym, a w ujęciu branżowym jesteśmy bardzo atrakcyjnym aktywem. Musimy się liczyć z tego rodzaju grą. Na pewno nie bylibyśmy ewentualnym wezwaniem ani zdziwieni, ani zaskoczeni.

Rok temu spółkę chciał przejąć New World Resources. Myśli pan, że przy spadku ceny akcji Bogdanki nie powtórzyłby wezwania?

Nasze akcje są nadal droższe niż ówczesne 100,75 zł proponowane przez NWR. Patrząc na półroczne wyniki NWR, uważam, że ich na nas nie stać. Niech skupią się na ratowaniu własnej skóry. Perspektywy bowiem dla węgla koksowego w najbliższym czasie są słabsze niż dla energetycznego, który my produkujemy.

Jest jeszcze Jastrzębska Spółka Węglowa, która dzielnie broniła was w 2010 r. przed NWR. Spekulowano wtedy, że ona też może chcieć kupić Bogdankę...

To Bogdanka musiała się bronić. Zawsze będziemy się bronić przed wezwaniem, które jest niekorzystne z punktu widzenia spółki i naszych akcjonariuszy. A takim było wezwanie ogłoszone przez NWR. Nie spodziewam się natomiast wezwania ze strony JSW. Oni prowadzą swoje duże, mądre inwestycje pozwalające im skupić się na zwiększeniu produkcji węgla koksowego i koksu.

Wróćmy do aktywów Vattenfalla. PGNiG przejął warszawskie elektrociepłownie. Czy dla nich też będziecie dostarczać węgiel?

Podpisaliśmy duży kontrakt na dostawy dla elektrociepłowni warszawskich jeszcze z Vattenfallem, a PGNiG przejmuje elektrociepłownie z całym dobytkiem. Nie spodziewamy się więc zmiany tej umowy, ale nie chcę tu mówić o szczegółach. Według mnie jednak trzeba liczyć się z tym, że docelowo PGNiG przestawi obecne w Warszawie bloki węglowe na bloki gazowe, co byłoby logiczne i nie powinno nikogo dziwić.

Na jakim etapie są rozmowy z Janem Kulczykiem dotyczące ewentualnych dostaw węgla do mającej powstać Elektrowni Północ?

Mogę powiedzieć, że są bardzo zaawansowane. Za wcześnie jednak na szczegóły. Jeśli będziemy finalizować tę współpracę, poinformujemy o tym rynek.

Niedawno powiedział pan, że Ukraina jest interesującym rynkiem. Czy przewidujecie tam jakieś przejęcia?

Nie. Ale rzeczywiście rozmawiamy z ukraińskimi partnerami na temat możliwości zagospodarowania złóż węgla koksowego, bazy do produkcji stali, sąsiadujących z naszymi, ale po stronie ukraińskiej. Trwają analizy. Ukraina to atrakcyjny rynek. Przedstawiciele tamtejszej energetyki odwiedzili nas niedawno, bo są zainteresowani naszym węglem. Niestety, my większość produkcji mamy już zakontraktowaną na ten i nawet przyszły rok, dlatego nie możemy im pomóc. Ale ceny, które proponowali, były bardzo dobre, czasem marża była nawet wyższa niż w Polsce.

Czyli zarzucacie plany eksportowe?

Na razie tak, bo sprzedaż w kraju się opłaca, a koszty eksportu są wysokie, choć zawsze ten rodzaj sprzedaży mamy z tyłu głowy. Według mnie cena węgla energetycznego się ustabilizowała. W przyszłym roku będzie zależała od tego, jak bardzo wyhamuje gospodarka. Ale Bogdanka i tak spodziewa się w kontraktach nieco wyższych cen, taka jest specyfika naszych umów. Rosnący import węgla do Polski świadczy o tym, że zapotrzebowanie na paliwo jest. My w tym roku lekko zwiększamy produkcję do około 6 mln ton, a to znaczy, że niższe wydobycie jest w kopalniach na Śląsku.

Zapowiada się słabszy rok

– Dla Bogdanki III kwartał będzie podobny do II kwartału, ale już z tendencją wzrostową – mówi prezes Mirosław Taras. Tłumaczył, że słabsze wyniki za I półrocze to sytuacja przejściowa. Podkreśla, że w IV kwartale ma być lepiej. Przychody Bogdanki w I półroczu wzrosły o 0,7 proc., do 578,1 mln zł, jednak w II kwartale spadły o 4,18 proc., do 284 mln zł. EBITDA w II kwartale obniżyła się aż o 32 proc., do 67,28 mln zł, a w I półroczu o 25 proc., do 145,18 mln zł. Zysk netto w I półroczu był mniejszy niż przed rokiem o 42 proc. i wyniósł 62,16 mln zł. Wyniki Bogdanki były nieco wyższe od średnich prognoz analityków. Taras przypomina, że spółka wyda w tym roku aż 700 mln zł na rozbudowę kopalni o pole Stefanów, dzięki któremu podwoi produkcję w 2014 r. – Nie dzieje się nic złego, jesteśmy po prostu w takiej fazie cyklu inwestycyjnego – zapewnia prezes. Prognoz na ten rok należy się spodziewać po 24 września. kbac

Surowce i paliwa
Prezes KGHM: Unia Europejska jest i będzie dla KGHM kluczowym rynkiem
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku
Surowce i paliwa
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu
Surowce i paliwa
Orlen ruszył z wiosenną promocją na stacjach paliw