W poniedziałek na alternatywnym parkiecie zadebiutowała spółka M10, która prowadzi działalność badawczo-rozwojową i licencyjną w zakresie tzw. automatów oraz algorytmów inwestycyjnych (automated trading). Na otwarciu za akcje technologicznej spółki płacono po 0,15 zł czyli 50 proc. więcej niż na rynku pierwotnym.

M10 powstało kilka kwartałów temu. Kapitał zakładowy dzieli się na 2 mln akcji serii A oraz 16 mln papierów serii B, które sprzedawane były w ofercie prywatnej. Nabyło je 12 inwestorów. Płacili po 0,1 zł za każdy walor (tyle samo wynosi nominał akcji). Po rozwodnieniu głównym akcjonariuszem debiutanta jest InQbe wehikuł inwestycyjny należący do IQ Partners. Kontroluje 42,33 proc. kapitału. Dużym pakietem (31,67 proc.) dysponuje też Michelson Investments (inwestor ma papiery serii B, które nie są objęte zakazem sprzedaży). M10 jest 11. spółką ze stajni IQ Partners, która zadebiutowała na NC.

Poniedziałkowy debiutant nie prowadzi jeszcze działalności komercyjnej. Firma, zatrudniająca obecnie siedem osób, dopiero pracuje nad stworzeniem portfolio (ok. 20-30) automatów inwestycyjnych (specjalne oprogramowanie, które składa zlecenia kupna lub sprzedaży aktywów finansowych bez udziału człowieka), które w przyszłości, w postaci licencji, chce sprzedawać klientom zewnętrznym, przede wszystkim brokerom pragnącym uatrakcyjnić swoją ofertę dla klientów. Automaty mają działać na różnych rynkach i różnych skalach czasowych. Na świecie tego typu systemy szybko zdobywają popularność i odpowiadają za coraz większą część obrotów na parkietach. Automaty powstają na bazie nabytych, od Andrzeja Endlera oraz Krzysztofa Przezaka (odpowiednio prezes i wiceprezes debiutanta), praw majątkowych do oprogramowania komputerowego służącego do składania zleceń na rynku ETF-ów na rynku amerykańskim NYSE (New York Stock Exchange).

M10 zaczęło już testować kilka pierwszych automatów i grać na rynku kapitałowym na własny rachunek. Produkty nie są, i jeszcze długo nie będą dostępne na rynku. Firma zakłada bowiem, że nie ruszy z ich sprzedażą dopóki nie przekona się, że działają prawidłowo. „Bez tego typu testów systemy byłyby praktycznie niemożliwe do sprzedaży" – napisano w dokumencie informacyjnym. Dlatego przychody z inwestycji na własny rachunek będą na razie głównym źródłem przychodów M10. W 2011 r. obroty z tego tytułu miały wynieść 126 tys. zł. W bieżącym roku powiększą się do 1,36 mln zł a w przyszłym do prawie 3 mln zł. Dopiero w 2014 r. M10 liczy na pierwsze przychody ze sprzedaży licencji. Mają wynieść 0,54 mln zł. Do tego dojdzie 4,16 mln zł z inwestycji na własny rachunek. W 2011 r. M10 miało mieć 0,35 mln zł straty netto. W bieżącym roku zysk wyniesie już jednak 0,19 mln zł. W 2013 r. zarobek wzrośnie do 1,3 mln zł a w kolejnym roku do 2,25 mln zł.