Inwestorzy entuzjastycznie, wzrostem kursu nawet o ponad 4 proc., przyjęli kwartalne wyniki grupy Zygmunta Solorza-Żaka. Wykazała ona 675 mln zł przychodów, 257 mln zł EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację) i 205 mln zł zysku netto, mocno przekraczając oczekiwania analityków co do tych dwóch ostatnich wielkości. Specjaliści spodziewali się, że EBITDA wyniesie 213 mln zł, a zysk netto 162?mln zł. Szczególnie istotna jest przy tym różnica między prognozowaną i rzeczywistą
EBITDA, bo zysk netto (o 87 mln zł) podniósł papierowy zabieg: zmiana wyceny obligacji.
EBITDA?rosła dzięki wyższym przychodom i trzymanym w ryzach kosztom obu tworzących grupę firm. Prezes Dominik Libicki zasugerował, że podczas gdy według planu integracja Cyfrowego Polsatu i Telewizji Polsat miała przynieść poprawę marży EBITDA?grupy o 2?pkt proc., to rzeczywisty efekt może być jeszcze lepszy. – Jesteśmy w połowie integracji Cyfrowego Polsatu i Telewizji Polsat, a poprawiliśmy marżę EBITDA?o 1,5 pkt proc. – wskazał.
257 mln zł taką EBITDA?miała grupa Polsatu w I kwartale. 1 mld zł w ciągu roku może jednak nie osiągnąć
Wbrew obawom analityków satelitarna platforma, działająca na już niemal nasyconym rynku telewizyjnym, zanotowała przyrost liczby abonentów (o 1,6 tys. do 3,553 mln) i wzrost średniego przychodu na abonenta (ARPU). Dzięki temu przychody „dawnego Cyfrowego Polsatu" urosły o 7 proc., do 440 mln zł. – Są dwa źródła wzrostu ARPU – klienci kupują usługi w pakietach oraz migrują do nas z platform, których ARPU?wynosi około 60 zł. U nas wydają niewiele mniej, ale więcej niż przeciętny klient – mówił Libicki.