Rezultatem była dynamiczna zwyżka notowań czarnego złota, przy czym najsilniejszy ruch wzrostowy miał miejsce w środę, kiedy to cena ropy wzrosła o ok. 3 proc. Na rynku ropy Brent doszło do przebicia w górę poziomu 75 USD za baryłkę, a cena ropy WTI wybiła się w górę ponad poziom 68 USD.

Dużym zaskoczeniem dla inwestorów okazały się dane dotyczące zapasów ropy naftowej w USA. Zarówno Amerykański Instytut Paliw, jak i Departament Energii w swoich cotygodniowych raportach podały ponadtrzykrotnie większy od oczekiwań spadek zapasów ropy naftowej w USA. Był on związany z większym zapotrzebowaniem na surowiec ze strony rafinerii w tym kraju, co odzwierciedlił wzrost zapasów benzyny i destylatów. Dane te wsparły stronę popytową na rynku ropy naftowej, chociaż warto zaznaczyć, że jednocześnie wzrosła produkcja tego surowca w USA i wyniosła ona 11 mln baryłek dziennie.

Dodatkowo inwestorzy uważnie przyglądają się sprawie amerykańskich sankcji na Iran i ich konsekwencji dla globalnego rynku ropy naftowej. Korea Południowa zakończyła całkowicie import irańskiej ropy, a niektóre spółki naftowe wycofują się ze swojej działalności w Iranie – niedawno zrobił to francuski Total. Jednak Chiny nie chcą podporządkować się sankcjom i zamierzają w dalszym ciągu utrzymywać dobre stosunki handlowe z Iranem. Starają się nawet sankcje umiejętnie obejść, importując ropę naftową na irańskich tankowcach.