Fundamenty wskazują od dłuższego czasu, że złoto powinno drożeć. Na przeszkodzie stoi mu dolar oraz Fed, który toczy swoistą przepychankę z prezydentem Donaldem Trumpem. To właśnie informacja o tym, że stopy procentowe – wbrew sugestiom prezydenta – będą podnoszone, spowodowała czwartkowy wzrost siły dolara i spadek cen złota.

W amerykańskich mediach zagościło słowo „impeachment", a wszystko za sprawą byłego prawnika Trumpa Michaela Cohena, który oddał się w ręce FBI. Cohen przyznał się do licznych zarzutów dotyczących oszustw podatkowych i bankowych. W tle nadal zawieszona pozostaje kwestia ingerencji służb specjalnych Rosji w wybory prezydenckie.

Rosja, Turcja, Chiny, Iran, Wenezuela – wszystkie te kraje łączą obecnie sankcje narzucone przez USA. Prawie wszystkie kupują obecnie złoto. Wyjątkiem jest Wenezuela, która swoje rezerwy sprzedaje, by regulować zobowiązania. Tylko w lipcu Rosja zakupiła 26 ton złota, co oznacza, że w skarbcach rosyjskiego banku centralnego znajduje się już 2170 ton kruszcu. Putin pozbywa się także amerykańskich obligacji. Podczas wizyty w pogrążonej kryzysem walutowym Turcji rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow miał powiedzieć, że dni dolara są policzone. ¶