Chociaż kwestia nieustającego sporu handlowego na linii Stany Zjednoczone – Chiny budzi obawy o przyszłość globalnej gospodarki, to popytowi sprzyjało w ostatnich dniach kilka informacji i danych fundamentalnych.

W poniedziałek komitet monitorujący dopasowanie państw OPEC do porozumienia naftowego poinformował, że w lipcu ograniczenie produkcji było nawet o 9 proc. większe, niż wymagały tego warunki porozumienia. Co prawda był to mniejszy stopień dopasowania niż we wcześniejszych miesiącach, jednak wysokie liczby dla maja (147 proc. dopasowania) i czerwca (120 proc. dopasowania) wynikały głównie z nieprzewidzianych okoliczności w postaci spadku produkcji w Wenezueli, Nigerii czy Libii.

Co do tych trzech wymienionych państw, oczekiwania zresztą nadal są pesymistyczne. Szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) Fatih Birol powiedział, że spodziewa się dalszego spadku produkcji ropy naftowej w Wenezueli, natomiast sytuacja w Nigerii i Libii pozostaje niepewna. Birol jednak unikał definitywnych prognoz dotyczących Iranu – stwierdził, że na razie jest za wcześnie, aby przewidzieć wpływ sankcji narzuconych na Iran przez Stany Zjednoczone.

Trudno się temu dziwić – sytuacja wokół Iranu wciąż wywołuje więcej pytań niż odpowiedzi, a sojusznicy USA mają czas do listopada na dopasowanie się do sankcji lub uzyskanie wyłączeń. ¶