W czwartek związkowcy wystosowali list do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem o spotkanie i pilną interwencję „w związku z coraz bardziej katastrofalną sytuacją w której znajduje się Polska Grupa Górniczej oraz całkowitą bezczynnością strony właścicielskiej spółki, czyli Ministerstwa Aktywów Państwowych". Związki zawodowe alarmują, że PGG znajduje się na skraju bankructwa. W ich ocenie przyczyniło się do tego m.in. nieodbieranie zakontraktowanego węgla przez spółki energetyczne, a także import z zagranicy węgla i energii elektrycznej. – Ministerstwo aktywów nie podjęło żadnych realnych kroków na rzecz uzdrowienia sytuacji w polskim górnictwie i energetyce. Pan minister podawał kolejne daty ogłoszenia planu restrukturyzacji PGG czy strategii energetycznej kraju. Żaden z tych terminów nie został dotrzymany – piszą związkowcy.
Uznali jednocześnie, że nie chcą już rozmawiać z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem lub innymi przedstawicielami tego resortu, a domagają się spotkania bezpośrednio z premierem. Ostrzegają, że jeżeli do końca lipca nie ruszą negocjacje, reaktywowany zostanie komitet strajkowy i rozpoczną się przygotowania do akcji protestacyjnych.
PGG - największemu producentowi węgla kamiennego w UE - grozi utrata płynności finansowej m.in. z uwagi na słabnący popyt na węgiel energetyczny ze strony krajowych elektrowni, ale też z powodu rosnących kosztów, w tym pracowniczych. Minister Sasin kilkakrotnie przekładał już termin ogłoszenia planu ratunkowego dla górnictwa. Ostatni z terminów przypadał na koniec czerwca. Do dziś plan nie został ogłoszony.