Bomba zwana DeepSeek zawładnęła wczoraj wyobraźnią inwestorów, stawiając pytania o kondycję tuzów z USA w kontekście ich zaangażowania w tworzenie sztucznej inteligencji. Czy miliardowe wydatki mają sens, skoro można prawie to samo zrobić za przysłowiowe grosze? Chiński wynalazek znany już od kilkunastu dni dopiero teraz wpłynął szerzej na rynki. I na te zachodnie bardzo źle. W Europie nie było tak strasznie, ale i nasz kontynent jest w światowym ogonie innowacyjności. Zniżki były nieduże jeżeli chodzi o największe rynki. CAC 40 spadł o 0,3 proc., DAX o 0,5 proc. Gorzej wiodło się FTSE 250 – przecena o 0,7 proc.
Na ich tle Warszawa wręcz błyszczała odpornością. WIG 20 spadł zaledwie o 0,1 proc, a WIG o 0,3 proc. Gorzej wypadły maluchy zniżkując o 0,9 proc. i firmy średnie, które spadły o 1 proc. W WIG20 7 firm rosło, najbardziej Orange Polska – o 3,5 proc. Zmiana szefa PZU nie zaszkodziła notowaniom, te zwyżkowały o 0,1 proc. Nie zmienił się tylko kurs LPP. Dół tabeli otwierał KGHM ze stratą 3,2 proc. Najgorzej spośród indeksów branżowych wypadły WIG-górnictwo i WIG-media, które zniżkowały odpowiednio o 3 i 2,2 proc. Obroty ogółem spadły o około 35 mln zł, do 1,191 mld zł. Tym razem chętniej handlowano firmami spoza WIG20.
W USA koniec świata nie nastąpił. Sytuację wykorzystały firmy „starej” ekonomii. DJIA zyskał 0,7 proc. S&P 50 spadł o 1,5 proc., a Nasdaq Composite o 3,1 proc., choć zniżki w ciągu dnia były większe. Przegraną nr jeden w kontekście DeepSeeku była Nvidia ze stratą na koniec dnia 16,9 proc. A że to kolos, to okazuje się, że spółka „przegrała” jednorazowo najwięcej w historii – niemal 600 mld USD.
Chińczycy mają długie święta. Nikkei 225 stracił dzisiaj 1,4 proc. Drożeją ropa, miedź, złoto, bitcoin i dolar.
W kalendarium można zauważyć posiedzenie banku centralnego Węgier i zamówienia na dobra trwałego użytku oraz indeks Conference Board w USA.