sWIG80 na szczycie, Powell przed Senatem
Kamil Cisowski, DI Xelion
Europejskie indeksy rozpoczynały poniedziałkową sesję na lekkich minusach, ale bardzo szybko udało im się wypracować przynajmniej wielkie wzrosty. Najtrudniejsze to zadanie okazało się dla Francuzów, co wydaje się zrozumiałe w kontekście ryzyka, że wynik wyborów może nie umożliwić utworzenia nowego rządu i wywołać paraliż decyzyjny w części istotnych gospodarczo kwestii. Nastrój pozostawał stabilny przez większość dnia, ale przed otwarciem w USA zaczęła przeważać ostrożność, co wydaje się dość zrozumiałe w kontekście nadchodzących przesłuchań J. Powella przed Kongresem i czwartkowej publikacji amerykańskiej inflacji CPI, która może mieć poważny cenotwórczy efekt na właściwie wszystkich aktywach. Finalny bilans dnia to niewielkie spadki większości głównych indeksów poza włoskim FTSE MiB (+0,17%) i przecena CAC 40 o 0,63%.
Warszawa wyglądała na tym tle doskonale. WIG20 wzrósł o 0,81%, mWIG40 o 0,56%, a sWIG80 o 1,52%. Na minusie zamykało się tylko 5 spółek głównego indeksu i to poza Orlenem (-0,32%) tych mniej istotnych. Bardzo dobrze zachowywały się banki (+1,17% na poziomie sektora), które poza PZU (+1,73%) i Krukiem (+1,41%) stanowiły całą czołówkę tabeli. W mWIG40 błyszczały Benefit (+3,79%) i CCC (+3,78%). Niezwykłe zachowanie małych spółek (sesja była drugą najlepszą w tym roku) to głównie wpływ wzrostu notowań Celon Pharmy o 40,31%. Przemawiająca do wyobraźni zwyżka to efekt świetnych wyników badań II fazy klinicznej CPL’36, leku na ostrą schizofrenię.
S&P 500 zyskał w poniedziałek 0,10%, a Nasdaq 0,28%. Sesja nie należała do najciekawszych, silnie rosły półprzewodniki, tym razem niekoniecznie mając wsparcie reszty technologii. O 1,96% korygowała się Meta, o 0,82% Alphabet.
W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, świetnie wygląda przede wszystkim Nikkei (+2%). Na otwarciu w Polsce i Europie można zapewne oczekiwać przynajmniej lekkich wzrostów, ale zdecydowanie ważniejsza będzie jej końcówka. O 16:00 czasu polskiego Jerome Powell rozpocznie wystąpienie przed Komisją Bankową Senatu, potencjalnie cementując nadzieje na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp we wrześniu. Uważamy, że do obniżki w tym kwartale dojdzie, jedyna wątpliwość jest taka, czy prezes Fedu będzie chciał dawać mocny jej sygnał przed publikacją CPI, posiedzenie 31 lipca wydaje się bardziej naturalnym terminem, by wzmocnić gołębią retorykę.
Wczorajsza sesja nie należała do emocjonujących
Paweł Śliwa, BM mBanku