Giełdy czekają na dane z USA

Czekają nas dwa dni z inflacją w USA. Dzisiaj dane u producentów, jutro u konsumentów. Nic dziwnego, że daje się odczuć wyczekiwanie i ostrożność u inwestorów.

Publikacja: 14.05.2024 08:54

Giełdy czekają na dane z USA

Foto: AFP

 W poniedziałek w Europie połowa giełd spadała, połowa rosła. Warszawa z Moskwą i Kopenhagą była w czołówce. Ale duże rynki – Londyn, Paryż czy Frankfurt zniżkowały. Najwięcej po ostatnich rekordach tracił – 0,4 proc. – FTSE 250. Wracając na rodzime podwórko WIG i WIG20 odrobiły około połowy strat z piątku. Wzrosły po 1 proc. W trochę lepszym stylu finiszowały małe i średnie firmy. Ale obroty spadły o około 750 mln zł do 1,4 mld zł. Jak się wydaje, wszystko będzie zależało od tzw. rynków bazowych, a szczególnie od wspomnianych danych z USA. W Nowym Jorku było już zresztą widać uspokojenie nastrojów i czekanie na PPI i CPI. S&P 500 zniżkował o ułamek procenta, Nasdaq Composite za to próbował dzierżyć palmę pierwszeństwa – zyskał ostatecznie 0,3 proc.

Dzisiaj Nikkei 225 zyskał 0,5 proc. Hang Seng, mimo że dzień zaczął w dobrym stylu, pod koniec wtorkowej sesji minimalnie spada.

Hossa nad Wisłą nie traci tempa

Piotr Neidek, BM mBanku

Mija kolejny dzień, w którym kontrakty na DAX utrzymują się powyżej kwietniowych szczytów. Ich wybicie wzmocniło pozycję byków na Deutsche Boerse. Nadal jednak brakuje wybicia 19.000 pkt, czyli poziomu, pod którym ostatnio utknęły ceny. Początek tygodnia na rynku kasowym wypadł neutralnie. DAX stracił 0,2%, jednakże w najbliższych dniach liczy się coś więcej niż marsz na północ. Po ostatnich okazałych wzrostach, w tym tygodniu byki powinny skupić się na obronie zdobytych poziomów. Za wsparcie można uznać  18000 pkt, do wysokości którego sytuacja techniczna niemieckiego indeksu pozostaje optymistyczna.

W Londynie pojawiła się czerwień. Podobnie było w Paryżu. CAC 40 stracił względem piątkowego zamknięcia 0,1% i trudno uznać to za zwycięstwo niedźwiedzi. Ciekawie prezentuje się sytuacja na wykresie tygodniowym. Pojawienie się okazałej świecy z białym korpusem stwarza komfort bykom do wyprowadzenia wzrostowej fali. Od dwóch miesięcy trwa konsolidacja, jednakże ostatnia zwyżka indeksu o 3,3% wygląda na początek kolejnego impulsu. Poziomem obrony na najbliższe dni ma prawo okazać się 7961 pkt i do tej wysokości sytuacja techniczna pozostaje optymistyczna.

Nasdaq Composite wciąż bez nowych szczytów. Także DJIA oraz S&P 500 pozostają poniżej tegorocznego sufitu. Oznaki hamowania popytu pojawiły się na wykresie DJTA. Wczoraj transportowy indeks wyrysował spadającą gwiazdę doji. Jej długi, górny cień ostrzega przed korektą ostatnich wzrostów. Jak na razie benchmark pozostaje na wzrostowej ścieżce. Niedawny powrót do kilkumiesięcznego prostokąta sprzyja kontynuacji zwyżki. Jednakże lokalnie widać rosnącą presję na realizację ostatnich zysków. Bieżąca fala jest najmocniejsza od grudnia poprzedniego roku.

Pomimo kilkutygodniowej zwyżki na Wall Street, zagadką nadal pozostaje niespotykana dotąd zbieżność poziomów wsparcia. Trudno przejść obojętnie wobec faktu, że wszystkie liczące się ekstrema od 2020 r. powiązane są z tegorocznym szczytem za pomocą zniesienia Fibonacciego. Widać to szczególnie dobrze na wykresie S&P 500, chociaż i DJIA jest istotnym elementem układanki. Okazuje się, że długoterminowe dno sprzed czterech lat znajduje się tam, gdzie leży złoty podział 61,8% całej hossy zakotwiczonej w 2009 r. Dokładność wskazania to aż 0,66% a to daje do myślenia, że z akademickiego punktu widzenia tegoroczny szczyt DJIA znalazł się w bardzo ważnym miejscu.

Hossa nad Wisłą nie traci tempa. Widać to szczególnie dobrze na szerokim rynku. Małe i średnie spółki korzystają ze sprzyjającego momentum. Wczoraj zarówno sWIG80, jak i mWIG40 pobiły historyczne rekordy. Aktywność inwestorów w drugiej i trzeciej linii GPW potwierdza dojrzały etap hossy. Obecne jest wykupienie, które jednak z każdym tygodniem traci na znaczeniu jako kluczowy element ryzyka końca wzrostów. Jak pokazuje historia, sWIG80 lubi rosnąć na rozgrzanym rynku.

Sesję na plusie zakończył także WIG20. Jednakże wczoraj nie udało się w całości odrobić piątkowych strat spowodowanych wyprzedażą banków. Poniedziałek miał jednak swoich bohaterów. Był nim duet C-C, który zastąpił inwestorom piątkową gwiazdę rynku CCC. Mianowicie CD Projekt oraz Cyfrowy Polsat prowadzą zaciętą rywalizację o najwyższe miejsce na podium pod względem stopy zwrotu. W maju jak na razie prowadzi medialna spółka, która od początku miesiąca zyskała już 25,8%. Klin sprzyja bykom, zatem i wtorek może przynieść kolejną partię emocji.

W oczekiwaniu na amerykańską inflację

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja w Europie miała mieszany przebieg. Największe giełdy otwierały się w okolicach poziomów neutralnych lub na plusach, ale później doszło do dużego rozwarstawienia ich zachowania – FTSE 100, DAX i CAC 40 znajdowały się przez większość dnia pod presją i traciły od 0,12% do 0,22%, FTSE MiB i IBEX rosły po 0,4-0,5% (Stoxx 600 zamykał się niemal neutralnie). Na całym kontynencie dość dobrze radziły sobie banki, we Włoszech także koncerny motoryzacyjne - liderem wzrostów był Stellantis (+3,70%), drożało Ferrari (+0,96%). W Hiszpanii świetnie radził sobie Grifols (+4,08%).

Warszawa spełniła nasze poranne nadzieje i odrabiała straty z piątku, a jeszcze lepiej niż WIG20 (+0,95%) radziły sobie średnie (+1,28%) i małe (+1,20%) spółki. Absolutną gwiazdą głównego indeksu był CD Projekt (+6,91%), niewiele mniej drożał Cyfrowy Polsat (+6,75%). W obu przypadkach rodzi się pytanie, czy nie doszło do upłynnienia części krótkich pozycji. W mWIG40 o 7,03% drożało Asseco, wnosząc zdecydowanie największą pozytywną kontrybucję do indeksu, ale porównywalne wzrosty notowały też „lżejsze” Rainbow (+7,32%) i Eurocash (+6,06%).

S&P 500 zamknął się spadkiem o 0,02%, chociaż Nasdaq zyskał 0,29%. Jest to kolejna sesja w USA, która nie ma żadnego znaczenia, rynek amerykański ewidentnie oczekuje na dane o inflacji, które miałyby mu pomóc wyjść na nowe szczyty. Prognozy mówią, że dzisiejsza inflacja PPI wzrośnie z 2,1% r./r. do 2,2% r./r. oraz utrzyma się na poziomie 2,4% r./r. w ujęciu bazowym, jutro delikatnie (z 3,5% r./r. do 3,4% r./r.) ma spaść inflacja CPI (z 3,8% r./r. do 3,6% r./r. w ujęciu bazowym). Scenariusz „byków” wydaje się prosty – przełamanie serii negatywnych niespodzianek w połączeniu z delikatnym pogorszeniem sytuacji na rynku pracy scementuje oczekiwania na dwie obniżki stóp w tym roku. Zwracamy jednak uwagę, że pierwsza reakcja po jutrzejszym odczycie nie musi być intuicyjna (chyba że okaże się on wyższy/gorszy od prognoz). Dość szerokim echem odbijają się zakłady na wyraźnie niższy odczyt CPI, które stawia m.in. Morgan Stanley – u ich podstaw stoi widziana przez jego ekonomistów słabość cen mieszkań, które odpowiadają za 40 % inflacji bazowej CPI.

Rynki azjatyckie zachowują się dzisiaj neutralnie, nieźle przed kluczowymi raportami wynikowymi radzi sobie chiński sektor technologiczny, mimo że sam Hang Seng się nie wyróżnia. Daleki Wchód czeka na wyniki Tencenta i Alibaby, które będą miały zapewne znaczący wpływ na ewentualną kontynuację silnych wzrostów na chińskim rynku. Najważniejszym punktem dnia będą dane o amerykańskim PPI, wypowiadał w Amsterdamie będzie się również J. Powell. Spodziewamy się niewielkich zmian indeksów w Polsce i Europie na otwarciu, ale popołudniowa część sesji może być bardzo ciekawa.

Niska zmienność na rynkach zagranicznych

Anna Tobiasz, DM BDM

Nowy tydzień na GPW rozpoczęliśmy od wzrostów głównych indeksów. WIG20, przy obrotach sięgających 1,1 mld PLN, zyskał 1,0%. Najmocniejszymi walorami indeksu były CD Projekt (+6,9%) i Cyfrowy Polsat (+6,8%). Z drugiej strony zestawienia znalazły się mBank (-1,0%) i Budimex (-0,9%). Mniejsze spółki również wykazały wzrosty – mWIG40 zyskał 1,3%, a sWIG80 1,2%. Sektorowo, w ślad za CD Projektem poszedł WIG-gry, który umocnił się wczoraj o 5,2%. Mocno rosły też spółki informatyczne (+4,0%) i chemiczne (+2,3%). Poniżej punktu odniesienia dzień zakończył WIG-motoryzacja (-0,1%) i WIG-budownictwo (-0,1%).

Na pozostałych rynkach europejskich rynkach nastroje były nieco słabsze. DAX i FTSE 100 zniżkowały po 0,2%, a CAC stracił 0,1%.

Za oceanem również panowała niewielka zmienność – S&P 500 zakończył sesję w okolicach punktu odniesienia, DJI stracił 0,2%, a Nasdaq zyskał 0,3%.

Inwestorzy oczekują na odczyt inflacji CPI z USA, która ukaże się jutro. Dzisiaj natomiast poznamy inflację producencką w USA i Szwajcarii oraz finalne odczyty CPI z Niemiec i Hiszpanii. Swoje wyniki za I kw. opublikowały dzisiaj m.in. Mabion i BNP Paribas BP, w dalszej części dnia pojawią się wyniki Arctic Paper oraz szeregu spółek z NC. Ze spółek zagranicznych zaraportuje dzisiaj Bayer.

O poranku na rynkach azjatyckich panują mieszane nastroje – Nikkei 225 zyskuje +0,2%, a Shanghai Composite traci 0,2%. Kontrakty terminowe świecą na czerwono.

Poranek maklerów
Giełdy rwą się do wzrostów! Dziś uwaga na dane z USA
Poranek maklerów
Sesja w Warszawie na minusie. Dziś pora na wzrosty?
Poranek maklerów
WIG20 odrobił część strat. Ale nastroje nie są najlepsze
Poranek maklerów
To tylko korekta na rynkach akcji? Pekin odpowiada na cła Trumpa
Poranek maklerów
Szósty tydzień zwyżek na GPW. Trump zapowiada kolejne cła, w tym na Europę. Futures wieszczą korektę
Poranek maklerów
WIG20 zyskał w tym roku ponad 11 proc. Trump zapowiada 100-proc. cła na BRICS