DAX wprawdzie zyskał na zamknięcie dnia 0,2%, to jednak kontrakty terminowe zanurkowały. Szkielet Sakata, czyli sekwencja dziesięciu szczytowych świeczek, zaczęła materializować się. Formacja ta, widoczna na wykresie tygodniowym, ostrzegała o zbliżających się spadkach. Na początku miesiąca udało się jeszcze ustanowić nowy rekord w ciągu sesji, jednakże od wtorku zaczęła się już wyprzedaż akcji na niemieckim parkiecie. W godzinach porannych DAX future kwotowany jest na poziomach ostatni raz widzianych dwa tygodnie temu. Ceny dotarły do dolnego ograniczenia kanału wzrostowego. Wsparcie zatrzymało spadki, jednakże średnia dwustugodzinowa została już przerwana. Jak na razie kontrakty spadły w formie zygzaka. Jest to trójfalowy układ zarezerwowany dla korekt. To może oznaczać, byki ponownie mogą próbować swoich sił. Jednakże sytuacja na tygodniach pokazuje, że temat realizacji zysków z ostatnich miesięcy może się dopiero co nakręcać.
Czwartkową sesję w USA zdominowały niedźwiedzie. Fala wyprzedaży akcji przelała się zarówno przez sektor małych jak i największych spółek. Russell 2000 wrócił pod poziom 2100 punktów i dodatkowo przełamał zeszłotygodniowe denko. To generuje ryzyko, że marcowe wybicie oporów mogło okazać się jedynie pułapką hossy. DJIA od początku tygodnia traci już 3%. Jeżeli byki się nie obudzą dzisiaj, to będzie to najgorszy tydzień od ponad roku. Ostatni raz tak mocną czerwień było widać w marcu 2023 r. mocno poturbowany został także szeroki rynek. S&P 500 wprawdzie stracił tylko 1,2%, jednakże siłę niedźwiedzi widać na wykresie świecowym. Zmienność w ciągu sesji wyniosła ponad 110 punktów. Ostatni raz tak dużą rozbieżność w nastrojach można było zauważyć w marcu 2023 r. Jednakże wówczas rynek szukał dna, a obecnie ucieka z historycznych szczytów.
WIG zamknął się na historycznie wysokich poziomach. Finisz na wysokości 83867 punktów jednak nie gwarantuje kontynuacji wzrostów. Opór wyznaczony przez górny cień wtorkowej gwiazdy nie został przełamany. Także temat podwójnego szczytu wciąż jest istotny. Wczorajsza kontra byków była solidna, ale niedokładna. Ze względu na czwartkową przecenę w USA, dzisiaj otwarcie nad Wisłą powinno wypaść pod kreską. Czy będzie to jednak okazja czy początek kolejnej zniżki, okaże się za kilka godzin. Np. dzisiaj w Tokio inwestorzy negatywnie zareagowali na wydarzenia mające miejsce na Wall Street. W Warszawie jednak często tak bywa, że ze słabego otwarcia rodzi się wzrostowa fala z mocnym finiszem.
Wzrosty w Warszawie
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska
Po dwóch zmiennych sesjach na początku miesiąca, w czwartek WIG obrał kierunek wzrostowy zyskując ponad 1,2%, za czym stała poprawa notowań WIG20 o 1,46%, przy mniejszej skali wzrostów mWIG40 (+0,9%) i kosmetycznej zmianie na sWIG80 (+0,2%). Takie zachowanie rynku (przewaga stóp zwrotu dużych spółek) to oznaka większego zainteresowania inwestorów zagranicznych krajowymi spółkami. Wczoraj wysoki popyt widać było w przypadku KGHM (+5,4%, obrót ponad 280 mln zł), który mocno zyskuje w ostatnim czasie w ślad za odbiciem notowań miedzi. Jeszcze lepiej zachowywał się Kruk (+6,4%), a o ponad 2% rosły też akcje Kęt, Aliora i CD Projektu.
Pod kątem wydarzeń ekonomicznych, wczoraj krajowi inwestorzy zwracali uwagę na posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, która pozostawiła stopy bez zmian, co było zgodne z rynkowymi oczekiwaniami. RPP podtrzymała w komunikacie, że w II poł. roku inflacja może istotnie wzrosnąć po podniesieniu cen energii, a w kierunku wzrostu presji popytowej oddziaływać będzie wzrost płac. Rada podtrzymała kluczowe sformułowania dot. kwestii kursowych i ponownie oceniła, że obecny poziom stóp sprzyja realizacji celu inflacyjnego.