Od 30 lat problemem krajowego rynku sztuki są reżyserowane licytacje, po których podawane są zawyżone ceny. Mylą one konsumentów na rynku sztuki, zwłaszcza debiutantów. Klienci przepłacają. Ostatnio w prywatnych rozmowach antykwariusze wyrażali niepokój, że w nowym sezonie Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) dokona kontroli transakcji i urzędowo ujawni te praktyki.
To nieporozumienie. Antykwariusze mogą spać spokojnie! Załóżmy, że KAS dokonała kontroli. Jeśli do transakcji nie doszło, bo licytacja była reżyserowana, to podatek się nie należy. Zatem kontrolerzy nie mają tu nic do roboty.
Załóżmy, że do wiadomości publicznej podano rekordową lipną cenę, a obraz sprzedano za niższą kwotę. Kontrolerzy nic antykwariuszowi nie zrobią, jeśli od kwoty rzeczywistej sprzedaży odprowadził należny podatek.
Przede wszystkim kontrolerów obowiązuje tajemnica skarbowa. Nawet gdyby tropili lipne licytacje, to nie podadzą do wiadomości publicznej wyniku takiej kontroli.