Poranek maklerów – Kroczek za kroczkiem WIG20 zbliża się do 2200 pkt

W czwartek WIG20 ustanowił nowy rekord trwającej hossy i doszedł już do 2195,76 pkt.

Publikacja: 28.07.2023 09:06

Poranek maklerów – Kroczek za kroczkiem WIG20 zbliża się do 2200 pkt

Foto: AdobeStock

Zyskał 1,2 proc. sWIG80 poszedł w górę o 0,4 proc., podczas gdy mWI40 spadł o 0,2 proc. Obroty na warszawskich parkietach wzrosły o 214 mln do 1,086 mld zł. Jeszcze mocniej byki zaatakowały w Paryżu (+2,1 proc.) i Frankfurcie (+1,7 proc.). Tymczasem w Nowym Jorku spadki S&P 500 i Nasdaq Composite po 0,6 proc. Analitycy winią za nie Bank Japonii (wcześniejsze przecieki). BoJ poluzował politykę kontroli krzywej dochodowości (YCC) w celu ograniczenia kosztów finansowania zewnętrznego i stymulowania gospodarki. Teraz poziom bezwarunkowej obrony rentowności japońskich obligacji 10-letnich zostanie podniesiony z 0,50% do 1%. Dzisiaj Nikkei 225 zniżkował o 0,4 proc.

Za nami kolejna dobra sesja na warszawskim parkiecie

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Zgodnie z oczekiwaniami rynku Europejski Bank Centralny podniósł wczoraj stopy procentowe w strefie euro o kolejne 25 punktów bazowych (stopa depozytowa wzrosła do 3,75%). Przewodnicząca EBC Christine Lagarde zwróciła uwagę na pogarszające się perspektywy gospodarcze dla krajów strefy euro i zapewniła, że dalsze decyzje Rady Prezesów EBC będą zależne od spływających danych makroekonomicznych. Oficjalnie cykl podwyżek stóp procentowych nie został zakończony, ale retoryka przewodniczącej Lagarde wyraźnie złagodniała, zatem kolejne, wrześniowe posiedzenie może przynieść pauzę w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej.

Inwestorzy amerykańscy zwrócili natomiast uwagę na wstępny odczyt wzrostu PKB w II kwartale w Stanach Zjednoczonych. Dane wyraźnie przebiły rynkowe oczekiwania – największa gospodarka świata powiększyła się o kolejne 2,4% wobec oczekiwań na poziomie 1,7%. Dobre dane zwiększyły szanse na „miękkie lądowanie” amerykańskiej gospodarki.

Parkiety Europy Zachodniej wyceniały wczoraj środową decyzję Rezerwy Federalnej oraz publikowane na przestrzeni dnia dane makroekonomiczne, a panujący na nich pozytywny nastrój przeniósł się także na nasz krajowy rynek. Dobrze radził sobie segment dużych spółek przy wyraźnie słabszym zachowaniu tych o średniej kapitalizacji. Sektorowo obserwowaliśmy wzrosty sektora bankowego i gier, a słabo wypadła branża budowlana. W gronie blue chips na wyróżnienie zasługują Allegro i CD Projekt, które zyskały wczoraj po przeszło 4%.

Podczas dzisiejszej sesji na warszawskiej GPW dużą rolę będzie odgrywać korelacja polskiego rynku do giełd bazowych, które w dalszym ciągu będą oceniać ostatnie decyzje banków centralnych, napływające dane makroekonomiczne oraz kwartalne wyniki spółek. W kalendarium publikacji makroekonomicznych zwracamy uwagę na wstępne odczyty lipcowej inflacji oraz PKB za II kwartał w Niemczech, a także raporty na temat dochodów i wydatków Amerykanów. Swoimi wynikami finansowymi podzielą się m.in. Chevron, Exxon Mobil, Sanofi, Procter & Gamble czy Colgate-Palmolive.

Azjatyckie zwyżki

Piotr Neidek, BM mBanku

Koniec bieżącego tygodnia to okres kontynuacji wzrostów na giełdzie w Hongkongu i Szanghaju. Kluczowe indeksy ww. parkietów dotarły na miesięczne maksima. Czerwień pojawiła się w Sydney oraz Tokio. Nikkei 225 kwadrans po godzinie 6:00, traci 2,5%. Pod presją podaży ponownie znajduje się eurodolar, który wczoraj odnotował najsłabszą sesję (-1%) od połowy marca. Jeżeli dzisiaj skala spadków pogłębi się, ten tydzień okaże się najgorszy od początku bieżącego roku. W połowie lipca EUR/USD zatrzymał się na wysokości długoterminowego oporu. Zarówno zniesienie Fibonacciego 61,8% poprzedniej bessy jak i średnia dwustutygodniowa, spełniły swoje podażowe funkcje. Jednakże do wsparcia 1,06355 nadal jest sporo miejsca na wykresie.

Czwartkowa sesja na parkietach Starego Kontynentu obfitowała w zieleń. Główne europejskie indeksy zakończyły dzień na plusach. W niektórych miejscach były one szczególnie wyraźne. CAC 40 umocnił się o 2,1%, benchmark z Mediolanu skupiający czterdzieści największych spółek FTSE MIB Index, pobił swoje dotychczasowe rekordy. Natomiast DAX finiszując o 1,7% wyżej od środowego zamknięcia, zamknął się na najwyższych poziomach w historii. Dzisiaj wyzwaniem dla byków będzie utrzymanie zarówno wczorajszych zdobyczy jak i obrona czwartkowego denka. Kiedy na europejskich parkietach zgasło światło, w USA niedźwiedzie przypomniały o sobie. To może przyczynić się do niskiego otwarcia się rynków finansowych w tej części świata.

Czwartek na amerykańskich parkietach należał do niedźwiedzi. Po serii wzrostów (13 sesji z rzędu), DJIA odnotował spadek. Nie przekroczył on progu -1%, ale uformowana świeczka na wysokich poziomach cenowych, ostrzega przed kontynuacją korekty. Szczególnie niepokojąca jest formacja powieszona na S&P 500. Także i tutaj indeks nie wykazał się zbyt dużą słabością, gdyż czwartkowy finisz wypadł jedynie 0,6% poniżej środowego zamknięcia. Jednakże na dziennym wykresie uformowała się świeczka zwana objęciem bessy. Nazewnictwo japońskich struktur może wprowadzać w niemałe zakłopotanie, ale w tym przypadku chodzi o korektę ostatnich wzrostów. S&P 500 dotarł do górnego ograniczenia kanału, zaś wskaźnik impetu RSI wygenerował podażowy sygnał. To sprawia, że niedźwiedzie z Wall Street otrzymały zaproszenie do wejścia na parkiet. Czas pokaże, jak bardzo są one zdeterminowane do wykonania swojej pracy.

Dzisiaj byki znad Wisły staną przed wyzwaniem, z którym nie poradziły sobie w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas Indeks Cenowy nie zdołał utrzymać się powyżej średniej dwustutygodniowej. Pułapka hossy, jaka się pojawiła na wykresie, skutkowała dwumiesięczną przeceną. Inna pułapka, ale o pozytywnym znaczeniu, miała miejsce w listopadzie 2020 r. Wtedy to niedźwiedzie dały się złapać w zasadzkę zastawioną właśnie na wysokości ww. średniej. Jednakże od 1999 r. każdorazowo, kiedy Indeks Cenowy docierał do ruchomej granicy liczonej na podstawie dwustu tygodni, rynek odpowiednio reagował na sygnały. Na chwilę obecną układ na wykresie jest pozytywny dla inwestorów ceniących sobie kupowanie akcji. Formacja oG&R wciąż sprzyja hossie. Jednakże rynek, szczególnie jak jest wykupiony jak teraz, potrafi zaskakiwać nawet w tak czytelnych momentach, jak obecnie.

Bank Japonii psuje sielskie nastroje

Kamil Cisowski, DI Xelion

Bez wątpienia najciekawsza w tym tygodniu czwartkowa sesja miała na świecie dwie osłony. Pierwsza, sielankowa, trwała do europejskiego zamknięcia, które przyniosło wzrost najważniejszych indeksów od 0,21% (FTSE 100) do 2,13% (FTSE MiB), przy czym giełdy strefy euro znajdowały się znacznie bliżej Mediolanu niż silnie odstającego Londynu – DAC zyskał 1,70%, a CAC 40 2,05%. Świetne wyniki i prognozy Mety zostały wsparte gołębim przekazem C. Lagarde podczas konferencji po posiedzeniu EBC. Wprawdzie stopy zostały podniesione o 0,25% (do 4,25% dla refinansowej i 3,75% dla depozytowej), ale pozostawienie sobie furtki do braku uważanej do niedawna za niemal przesądzoną podwyżki we wrześniu oraz bardzo otwarta komunikacja w kwestii wyraźnego pogorszenia w europejskiej gospodarce stały się katalizatorem spadku kursu EUR/USD ze szczytów w okolicy 1,1150 nawet do 1,0950 (w późniejszej fazie już przy wsparciu Banku Japonii). Zwrot w stronę dolara powodowały też świetne dane z USA – PKB w II kwartale wzrósł wstępnie o 2,4% kw./kw. saar (prognozy: 1,8%) przy zaskakująco niskim deflatorze, zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły w czerwcu o niezwykłe 4,7% m./m. (prognozy: 1,3%), a liczba nowych wniosków o zasiłek wyniosła w ubiegłym tygodniu 221 tys. (prognozy: 234 tys.) przy zaskakująco silnym spadku kontynuowanych wniosków. Trudno było o liczby, które w bardziej jaskrawy sposób pokazywałyby obecną różnicę w sytuacji gospodarki europejskiej i amerykańskiej.

WIG20 wzrósł o 1,19%, sWIG80 o 0,39%, tylko mWIG40 spadł o 0,16% za sprawą dużych spadków Budimeksu (4,46%) i XTB (4,83%) po rozczarowujących wynikach. W głównym indeksie silnie drożały Allegro (4,37%) i CD Projekt (4,09%), korzystające na pozytywnym nastawieniu do sektora sektora technologicznego, ale silnie drożały także banki.

Nic dziwnego, że po takich danych z USA jak wspomniane w pierwszym akapicie, sesja za oceanem rozpoczęła się z wysokiego tonu, od silnych wzrostów (w przypadku Nasdaqa przeszło procentowych). Później było już tylko gorzej. Wyraźny ruch rentowności w górę (w przypadku 2-latek o ponad 10 pb.) mógł stać się pretekstem do delikatnej początkowo realizacji zysków, która jednak nabrała tempa po informacjach, że Bank Japonii będzie podczas nocnego posiedzenia dyskutował zmiany w mechanizmie kontroli krzywej. Efektem było gwałtowne umocnienie jena i natychmiastowy wzrost zmienności wielu aktywów, jednak najważniejsza była wyprzedaż długu długoterminowego, również UST. Rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich, już wcześniej znajdujących się pod presją, przebiły poziom 4 proc. Uruchomiło to zlecenia sprzedaży, owocując finalnie spadkiem S&P 500 o 0,64%, a Nasdaqa o 0,55%. Wzrosty Mety sięgnęły finalnie „skromnych” 4,4%. Największym przegranym wczorajszej sesji były kruszce – złoto potaniało o 1,35%, a srebro o 3,22%.

W godzinach porannych nastroje w Azji uspokajają się po posiedzeniu Banku Japonii, które zakończyło się decyzją, że poziom bezwarunkowej obrony rentowności dla japońskich obligacji 10-letnich zostanie podniesiony z 0,50% do 1%. Fakt, że bankowi pozostawiona zostaje jednak swoboda zakupów po wyższych cenach, a skala zakupów bynajmniej się nie zmniejsza, sprawia, że w godzinach porannych rynek wciąż ma wiele wątpliwości, jak interpretować posiedzenie. Bezpośrednio po decyzji jen wymazał prawie całe wzrosty względem dolara, potem ustanowił nowe maksima, a obecnie ponownie się cofa. Japońskie 10-latki kwotowane są przy rentowności niewiele powyżej 0,55%.

Na Dalekim Wschodzie drożeją akcje chińskie, poprawia się sytuacja na innych rynkach, spadki Nikkei są minimalne (-0,4%). Akcje europejskie będą zapewne odreagowywały na otwarciu wczorajszy zwrot w USA, kontrakty futures na niecałą godzinę przed startem handlu sugerują spadki na starcie sesji, ale zakładamy, że jeszcze przed jej początkiem lub krótko po nim nastąpi odbicie. W trakcie dnia poznamy wstępne dane o niemieckiej inflacji i hiszpańskiej CPI za lipiec, a także wskaźnik PCE z USA. O ile te statystyki nie zaburzą sytuacji rynkowej, liczymy dziś na wzrosty, którym będzie sprzyjał m.in. opublikowany po wczorajszym zamknięciu świetny raport Intela.

Giełda
Lekkie schłodzenia nastrojów na GPW
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Giełda
Rynki wstrzymują oddech w przeddzień wyborów w USA. Powrót optymizmu na GPW
Giełda
Krajowe indeksy efektownie odbiły od dna
Giełda
W oczekiwaniu na wynik wyborów
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Giełda
Indeksy w Warszawie odbiły od dna
Giełda
Końcówka roku na radarze (Komentarz tygodniowy)