Nowy szczyt zapowiada kontynuację czy bliski koniec ruchu w górę?

Odporność warszawskiego parkietu na pogorszenie koniunktury na zagranicznych giełdach w ostatnim tygodniu lutego trafnie zapowiadała dobre czasy dla posiadaczy akcji. W szybkim tempie rynek przesunął się z dolnych rejonów wielomiesięcznej konsolidacji w jej górny obszar.

Aktualizacja: 27.02.2017 01:35 Publikacja: 05.03.2011 04:21

Krzysztof Stępień

Krzysztof Stępień

Foto: Archiwum

Dotarcie do tego poziomu nie wyzwoliło większej podaży, co pozwala wierzyć w jego sforsowanie. Dopiero wtedy zacznie się prawdziwa „gra”. Inwestorzy będą musieli sobie ostatecznie odpowiedzieć na pytanie, czy ostatnie kilka miesięcy na naszym parkiecie to jedynie płaska korekta ruchu w górę trwającego od maja do początków listopada i teraz wchodzimy w kolejną trwałą falę zwyżek? Czy jednak ostatnie cztery miesiące wpisywały się w trend rosnący, a wydarzenia ostatnich dni i zapewne kilka kolejnych sesji będą jego kulminacyjnym momentem? Nieustanne łudzące podobieństwo fali wzrostowej, trwającej od maja 2010 r., do ruchu w górę, jaki miał miejsce od maja 2004 r. do końca lutego 2005 r., zdecydowanie większe prawdopodobieństwo każe przypisywać temu drugiemu scenariuszowi.

Zapewne przypadkowe, ale robiące wrażenie, jest to, że trwający od 24 lutego wzrost rozpoczął się 190 sesji od majowego dołka, czyli prawie dokładnie w takim samym momencie, jak końcowy ruch w górę ze stycznia 2005 r.

Rynkowi pozostaje więc zapewne już niewiele czasu na kontynuowanie pomyślnej passy, a mocniejsza korekta jest za pasem. Alternatywą dla takiego wariantu rozwoju wypadków wydaje się na dziś jedynie przyspieszenie zwyżki notowań towarów

i pojawienie się na giełdach surowcowej hossy, przez którą należałoby rozumieć zachowanie rynku zbliżone do tego z przełomu wieków. Tym razem rolę spółek internetowych odegrałyby firmy wydobywcze i paliwowe. Choć z takim scenariuszem trzeba się liczyć, to jednak wydaje się, że bardziej odpowiednie warunki dla niego tworzyłaby znacznie późniejsza faza cyklu koniunkturalnego.

Niemniej jednak w ostatnich tygodniach zaczął się pojawiać czynnik sprzyjający dalszemu umocnieniu rynku towarów. To postępująca deprecjacja dolara, którą z jednej strony wzmacnia determinacja Bena Bernanke w utrzymaniu dotychczasowego ultrałagodnego kierunku w polityce pieniężnej, a z drugiej – postępująca skłonność banków centralnych na świecie do zaostrzania kursu, czego ostatnim najlepszym dowodem była czwartkowa zapowiedź podwyżki kosztów pieniądza w strefie euro w kwietniu.

W ostatnich czterech tygodniach w blisko 90 proc. wzrost indeksu CRB można wytłumaczyć ruchem w dół dolara. To wskazuje na coraz bardziej spekulacyjny aspekt zwyżki notowań surowców i zwiększa ryzyko ustanowienia szczytu na poziomie niewiele wyższym od obecnego.

Giełda
WIG20 zaczyna się prosić o korektę
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Indeksy w USA pchane nadziejami na rozwiązanie kwestii celnej
Giełda
Nowe rekordy hossy
Giełda
Wtorek na GPW: Pomoc dla Rafako, wyniki XTB, Ryvu z szansami, strata PKP Cargo
Giełda
WIG20 z tegorocznym maksimum
Giełda
Tempo wspinaczki indeksów osłabło, ale WIG z kolejnym rekordem