WIG20 rozpoczął sesję od symbolicznego spadku sięgającego 0,3 proc., ale już w pierwszych 20 min. handlu wyszedł na plus rzędu 1,37 proc., a po godzinie 10:00 ustanowił lokalne maksimum sesyjne na wysokości 2284 pkt. Kolejne godziny notowań przyniosły uspokojenie, trend horyzontalny i zanik aktywności inwestorów.
Nowe, wyższe poziomy punktowe pojawiły się dopiero w drugiej połowie sesji. Indeks blue chipów kontynuował powolną wspinaczkę aż do otwarcia Wall Street, kiedy ustanowił maksimum sesyjne na poziomie 2305 pkt., a zamknął się wzrostem o 2,32 proc. do poziomu 2304 pkt. Giełdy europejskie zwyżkowały nieco słabiej, średnio powyżej 1 proc.
O godzinie 14:30 obrót na szerokim rynku wynosił ponad 0,3 mld zł, zatem wciąż jeszcze na wakacyjnym poziomie. Na zamknięciu obrót sięgnął 0,65 mld zł, z czego około 75 proc. przypadło na WIG20. Poniedziałkową sesję można podsumować jako uspokojenie po ubiegłotygodniowych wstrząsach na rynku akcji.
Do najchętniej handlowanych walorów należały akcje KGHM, PZU i PKO BP, a obrót na nich wyniósł odpowiednio 109, 64 i 63 mln zł. Wśród najmocniejszych spółek z WIG20 znalazły się PKN Orlen i PGNiG, które wzrosły o 6,0 i 5,6 proc. Na drugim biegunie znalazły się papiery CEZu i GTC, które traciły 2,5 i 1,5 proc.
Walory GTC traciły na otwarciu nawet 4,64 proc. w reakcji na stratę netto grupy w II kwartale, która wyniosła 185,4 mln zł wobec 4,7 mln zł zysku w II kwartale 2010 r. Z kolei akcje CEZu traciły m.in. na skutek obniżenia rekomendacji przez Bank of America Merrill Lynch do "neutralnie" z "kupuj" w reakcji na obniżenie szacunków przychodów CEZu.