Otoczenie jest dla branży coraz bardziej wymagające

Producenci materiałów budowlanych borykają się z jednej strony z rosnącymi kosztami surowców, transportu i energii, a z drugiej z malejącym popytem. Przed niekorzystnymi zmianami próbują się ratować podwyżkami cen sprzedawanych wyrobów, wzrostem eksportu, poprawą efektywności i wprowadzaniem do oferty innowacyjnych i wysokomarżowych wyrobów. To przynosi efekty, ale wymaga czasu.

Publikacja: 20.11.2022 21:00

Otoczenie jest dla branży coraz bardziej wymagające

Foto: Adobe Stock

Sytuacja na szeroko rozumianym rynku materiałów budowlanych – tak jak i w wielu innych branżach – jest bardzo zmienna i trudna zarówno dla dostawców, jak i odbiorców. Widać to chociażby po mocno zmieniających się cenach. Z ostatnich danych Grupy PSB Handel wynika, że w październiku – licząc rok do roku – średnio wzrosły one o 22 proc. Za cement i wapno trzeba było płacić nawet o 43 proc. więcej niż przed rokiem, a za izolacje wodochronne, ściany, kominy i suchą zabudowę po ponad 30 proc. Na drugim biegunie znalazły się płyty OSB i drewno, które potaniały o 21 proc. Była to jednak jedyna grupa produktów odnotowująca spadek.

Maleje również produkcja. Z ostatnich danych GUS wynika, że we wrześniu wytworzono o 5,8 proc. mniej cementu niż przed rokiem, okien z tworzyw sztucznych o 0,7 proc., a farb i lakierów aż o 22,5 proc.

Mniejsze wolumeny

Obecna sytuacja ma duży wpływ na rezultaty giełdowych firm działających w branży materiałów budowlanych. – Widzimy spadek popytu i sprzedaży pod względem ilościowym, ale na bieżąco reagujemy, by zwiększać marże. Jeszcze za wcześnie, aby powiedzieć, czy taka polityka sprawdzi się w ujęciu całego II półrocza – twierdzi Jacek Michalak, prezes Seleny FM. Obecnie globalny producent chemii budowlanej nie zakłada, aby wyniki II półrocza były słabsze niż rok temu. Dla grupy są i zapewne przez kilka kolejnych lat najbardziej dotkliwe będą koszty energii. Z tego powodu intensyfikuje działania, które mają pozwolić ograniczyć zużycie energii, wody i odpadów. W miarę możliwości gromadzone są też zapasy. – Nieprzerwanie towarzyszą nam również podwyższone koszty surowców oraz logistyki, spowodowane zachwianiem płynności w globalnych łańcuchach dostaw. Warto też zaznaczyć, że działalność grupy Selena w ujęciu ogólnym nie jest aż tak bardzo energochłonna w porównaniu z innymi gałęziami przemysłu – przekonuje Michalak.

Na wyniki grupy istotny wpływ może mieć inflacja. Zwiększa ona koszt kredytów, a to z kolei oddziałuje na zachowania konsumenckie, także w kwestii zakupu nowych mieszkań i materiałów budowlanych potrzebnych do ich wykończenia. Niezależnie od tego dla grupy celem strategicznym pozostaje poprawa marż. W związku z tym aktywnie zarządza ona portfelem oferowanych produktów, wprowadza na rynek innowacyjne i wysokomarżowe wyroby oraz rozszerza ich dystrybucję. W efekcie firmie udaje się zwiększać rentowność.

Według MFO, producenta profili stalowych wykorzystywanych m.in. w branży budowlanej i materiałów budowlanych, sytuacja nie jest dobra i to nie tylko bezpośrednio w obszarach, w których działa spółka, ale w całej gospodarce. To negatywnie wpływa na nastroje konsumentów i w rezultacie na zgłaszane zapotrzebowanie. – Ograniczony popyt spotyka się z zawirowaniami na rynku stali oraz znaczącym wzrostem kosztów produkcji, co odbija się na marżach. Kilkuset procentowe wzrosty cen energii i obciążenia związane z emisjami powodują, że energochłonne zakłady, jak na przykład huty, wygaszają nieopłacalną produkcję w Europie – zauważa Jakub Czerwiński, członek zarządu MFO. Jego zdaniem w dłuższej perspektywie może to powodować ograniczoną dostępność stali w UE i wzrost jej cen. Ponadto z danych GUS i doniesień prasowych wyłania się obraz pogarszającej się sytuacji na rynku pracy, co z perspektywy pracodawcy wydaje się korzystne, gdyż trochę łagodzi presję płacową i pozwala na uzupełnienie braków kadrowych. Z drugiej strony, rosnąca inflacja i obawa o utrzymanie miejsc pracy negatywnie oddziałują na nastroje i decyzje inwestycyjne.

– Nie jest łatwo w takich warunkach trzymać cenę, przerzucać na odbiorcę wzrost kosztów i budować marżę. Oczywiście na rynkach eksportowych łatwiej jest bronić marży niż na sprzedaży krajowej – mówi Czerwiński. Z tego powodu spółka nadal zamierza wzmacniać swoją obecność na rynkach zagranicznych. W Polsce ożywienia spodziewa się w II kwartale 2023 r. Wówczas sytuacja popytowa powinna się stopniowo poprawiać. Zarząd liczy też na spadki cen stali co pozwoliłoby odbudowywać marże.

Czytaj więcej

Duży wzrost cen możliwy również w kolejnych miesiącach

Negatywne czynniki

W tym roku z wieloma czynnikami wpływającymi z jednej strony na popyt, a z drugiej na poziom kosztów musi mierzyć się grupa Ferro, jeden z największych w regionie sprzedawców armatury sanitarnej i instalacyjnej oraz źródeł ciepła. – Ubiegły rok był bardzo mocny, a w tym roku wystąpiło wiele czynników, które negatywnie wpływają na niektóre rynki, w tym wojna w Ukrainie, wysoka inflacja oraz istotny wzrost stóp procentowych. Sytuacja jest zróżnicowana na poszczególnych rynkach i w poszczególnych segmentach – twierdzi Wojciech Gątkiewicz, prezes Ferro. Dodaje, że o ile pewne schłodzenie da się zaobserwować w biznesie armatury sanitarnej, o tyle segment armatury instalacyjnej notuje wysoki popyt. W efekcie zarząd stawia na dywersyfikację geograficzną i produktową, która pozwala na złagodzenie wpływu wahań popytu na poziom realizowanej ogółem sprzedaży, co będzie istotne również w kolejnych kwartałach. – Będziemy kontynuować rozwój naszej oferty w kierunku coraz większej kompleksowości i konsekwentnie zwiększać naszą obecność w segmencie szeroko pojętych ekologicznych źródeł ciepła, odpowiadając na bieżące i przewidując przyszłe rynkowe megatrendy. Oczekujemy, że ten rok w naszej branży sprzedażowo będzie nadal bardzo dobry, nieco lepszy niż 2021, ale z uwagi na znaczące wzrosty kosztów marże mogą być pod presją – uważa Gątkiewicz.

Dla grupy istotne znaczenie mają koszty zakupu produktów, którymi handluje, ich transportu oraz wysokość świadczeń pracowniczych. Na niekorzyść działa wysoki kurs dolara, który zwiększa ceny surowców i logistyki (frachtu) wyrażone w złotówkach. Na przejściowo podwyższonym poziomie Ferro może odnotowywać koszty finansowania prowadzonej działalności. Niezależnie od tego spółka stara się na bieżąco dostosowywać ceny oferowanych produktów do dynamicznie zmieniających się realiów rynkowych. Pod uwagę brane są zarówno koszty, jak i popyt na poszczególne wyroby. Zarząd zapewnia, że dobre relacje z partnerami biznesowymi i rozsądna polityka w zakresie kształtowania cenników oraz działania efektywnościowe pomagają utrzymywać marże na dobrym poziomie, co jest jednak utrudnione w warunkach niestabilnego otoczenia.

Cognor, producent wyrobów hutniczych, zauważa, że ostatnio w segmencie produktów dla budownictwa nastąpiło szczególnie duże tąpnięcie. – Wolumen sprzedaży pręta żebrowanego spadł z 45 tys. ton w III kwartale 2021 r. do 16 tys. ton w III kwartale 2022 r. W ostatnich trzech miesiącach tego roku spodziewamy się jeszcze mocniejszego spadku, bo zeszłoroczna baza sięga aż 67 tys. ton – mówi Krzysztof Zoła, członek zarządu Cognoru. Zauważa, że II połowa ubiegłego roku stała pod znakiem boomu w budownictwie mieszkaniowym. Z kolei teraz sytuacja makroekonomiczna i geopolityczna jest diametralnie inna. Z tego powodu nie spodziewa się wzrostu popytu. – Jeśli chodzi o kolejne kwartały, to nie liczymy na wzrosty w asortymencie budowlanym. Nie ma ku temu na razie żadnych podstaw – twierdzi Zoła. Jego zdaniem zmianę mogą spowodować takie zdarzenia, jak zakończenie wojny w Ukrainie, spadek inflacji i przesilenie na rynku długu. Dla Cognoru szczególnie dotkliwe są dziś jedynie koszty zakupu gazu. Koszty nabycia energii firma ma zabezpieczone po cenach z 2020 r., a ceny złomu spadają w związku z malejącym popytem.

Wysokie koszty

Ten rok przyniósł wiele zmian na rynku stolarki otworowej, zwłaszcza dotyczących cen i popytu. – W naszym przypadku nie możemy mówić o załamaniu się rynku krajowego, ponieważ wytwarzamy produkt klasy premium i w tym obszarze nie zaobserwowaliśmy gwałtownego spowolnienia, w szczególności w zakresie realizowanych inwestycji użyteczności publicznej oraz deweloperskiej. W dalszym ciągu otrzymujemy wiele zapytań ofertowych i przeprowadzamy liczne rozmowy z inwestorami czy też generalnymi wykonawcami poszczególnych projektów – mówi Michał Ulatowski, prezes Fabryki Slonawy, firmy produkującej drewniane okna i należącej do Compremum. Dodaje, że dziś nie ma jednak pewności, jak długo taka sytuacja się utrzyma, dlatego firma intensywnie dąży do dywersyfikacji rynków zbytu i wzrostu eksportu. Istotne znaczenie powinien odegrać zwłaszcza dalszy rozwój współpracy z partnerem z USA. Na pewien czas popyt może za to spaść w Polsce. – Sądzimy, że zbliżający się w roku 2023 kryzys wyhamuje liczbę zapytań ofertowych, jednak już w 2024 roku tendencja może się w tym zakresie zmienić. GUS przewiduje, że kumulacja prac w branży budowlanej przypadnie na lata 2024–2026, co związane jest z opóźnieniami wynikającymi z aktualnych braków pracowników na rynku (wojna w Ukrainie) i wysoką inflacją – twierdzi Ulatowski.

Dziś Fabryka Slonawy szczególnie mocno odczuwa wzrost kosztów energii, a także cen sklejki drewnianej, szkleń i aluminium. – Sądzimy, że wzrost cen może wyhamować w II połowie przyszłego roku, jednak jest to niezwykle trudne do przewidzenia. Można już zauważyć pewną stabilizację w zakresie zmieniających się cen surowców, takich jak drewno czy szyby, jednakże nie można jednoznacznie uznać, że proces podwyżek jest już za nami – uważa Ulatowski. Z powodu rosnących cen firmie nie udało się utrzymać rentowności na poziomie sprzed roku. Przyczynił się do tego również fakt, że część kontraktów podpisanych we wcześniejszych okresach nie pozwalała na renegocjacje cen. Niezależnie od tego Fabryka Slonawy stara się z wyprzedzeniem zabezpieczać ceny surowców lub też uzgadniać z klientami mechanizmy, które pozwolą na ewentualne zmiany cen jej wyrobów.

Firmy
Fundusze PE się uaktywniły. Kogo wezmą teraz na celownik?
Firmy
Ministerstwo obrony kupuje polskie satelity od Creotechu. Kurs mocno w górę
Firmy
Ataki dezinformacyjne to problem spółek, ale też całego rynku i państwa
Firmy
Rafako upada. Teraz czas na syndyka i rząd
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. z najlepszą usługą wymiany walut w Polsce wg Global Finance
Firmy
Dobrzy, wiarygodni prezesi zyskują na znaczeniu i na wartości
Firmy
Grupa Kęty liczy na ożywienie w 2025 roku